Tamás Schanda, sekretarz parlamentarny Ministerstwa Innowacji i Technologii, udzielił wywiadu Mandinerowi. W rozmowie skomentował też podwyżkę płacy minimalnej oraz program podatkowy globalistów (połączona opozycja).
Oceniając naszą sytuację zatrudnienia, Sekretarz Stanu wskazał, że „ według danych Unii Europejskiej w pierwszym kwartale br. zwiększa siłę nabywczą poprzez poprawę sytuacji dochodowej pracowników i rodzin, przyczyniając się tym samym do wzrostu gospodarczego. Podwyższenie płacy minimalnej i gwarantowanej płacy minimalnej zachęca również do podwyżek płac dla osób o wyższych zarobkach , ponieważ aby uniknąć ewentualnych napięć płacowych, wskazane jest, aby przedsiębiorstwa utrzymywały różnice w zarobkach, honorując wyższe wykształcenie lub większe doświadczenie zawodowe” podkreślił.
„Dziś na Węgrzech istnieje rząd, który uważa, że ważne jest, aby pytać i słuchać opinii ludzi, aby stworzyć stabilne punkty porozumienia. W ogólnokrajowych konsultacjach, które można wypełnić online do 25 sierpnia, mierzymy poparcie dla działań, które zasadniczo wpływają na jakość życia węgierskich rodzin. W celu wzmocnienia Węgier pytamy m.in. o możliwość konstytucyjnej ochrony zasiłków rodzinnych czy dalsze obniżanie podatków od pracy. Na podstawie wyników można podjąć decyzje o niezbędnych krokach i ich harmonogramie. Dążymy do stworzenia warunków dla zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Kontynuujemy drogę prorodzinnej, pracowniczej i patriotycznej polityki gospodarczej, którą rozpoczęliśmy w 2010 roku, zrywając z praktyką rządu Gyurcsány'ego.
Sekretarz stanu zapytany, co sądzi o żądaniu opozycji, by płaca minimalna była wolna od podatku, odpowiedział:
" Co ciekawe, w okresie swojej administracji lewica nie tylko nie uznawała zwolnień podatkowych, ale też miała szereg podwyżek podatków, dodatkowo opodatkowała pracę na śmierć, podatek dochodowy był dwukrotnie wyższy, a płaca minimalna o ponad połowę mniejsza. W przeciwieństwie do lewicy, szukamy realnych rozwiązań problemów, a sukcesu naszych programów nie mierzymy „lajkami”: dla nas na pierwszym miejscu są ludzie, a zapewnienie im środków do życia jest najważniejszym zadaniem. Oczywiście wszystko można obiecać, ale trudno dyskutować z liczbami: po rządach Gyurcsány'ego w 2010 roku obowiązkowa płaca minimalna wynosiła około 73 000 HUF, ale dziś przekracza 167 000 HUF. W ciągu ostatniej dekady podwoiliśmy krajową płacę minimalną ponad dwukrotnie. W przypadku wielu pracowników otrzymujących płacę minimalną, rodzinna ulga podatkowa zasadniczo zapewnia zwolnienie z podatku dochodowego i znaczną pomoc rodzinom. Lewicy łatwo się mówi, ale my działamy, strona narodowa też może osiągnąć wolność młodych ludzi do 25 roku życia. Oczywiście nie mamy złudzeń co do Ferenca Gyurcsány'ego i jego pryncypialnych przyjaciół. Obecne kłótnie nie byłyby pierwszym przypadkiem, w którym stawiając na pierwszym miejscu własne interesy polityczne, rzucają sprzeczkę o prawdziwe wartości i odmawiają wspierania społeczeństwa opartego na pracy.
Program zjednoczonej lewicy jest pełen podwyżek podatków, lepszego pomysłu nie mieli przed 2010 rokiem, a ponieważ wciąż grają na ten sam wynik Gyurcsány'ego, wciąż nie są w stanie myśleć w innym scenariuszu, reprezentują ten sam zły polityki, która kiedyś zniszczyła węgierską gospodarkę”.
Artykuł można przeczytać w całości tutaj.
(Zdjęcie w tle: Mandiner/Árpád Földházi)