Ale byłoby miło, gdyby organizatorzy wywiesili węgierską flagę na maszt na zakończenie Igrzysk Olimpijskich w Tokio, wskazując miejsce następnej Olimpiady. Ale co się stało, że tak nie jest? Retrospektywę na ten temat można przeczytać w Magyar Hírlap, z której również zajrzeliśmy.

Premier Viktor Orbán powiedział wówczas o Momentum: „Jest taka organizacja polityczna, która nawet nie ukrywała, że ​​tak naprawdę nie była zainteresowana igrzyskami olimpijskimi, ale chciała zostać partią i wejść na scenę życia politycznego. , i dlatego nie docenił bycia zabójcą snów. ”Rozwód”.

Ale nie zapominajmy też, że partie i politycy opozycji entuzjastycznie pomagali w uruchomieniu „nowego SZDSZ”, według Fekete-Győr otrzymali 32-35 tysięcy podpisów od LMP, 4 tysiące od węgierskiego Kétfarkú Kutya Párt, a dziesięć tysięcy z Razem, dziesięć tysięcy z Párbeszéd, 170 z Tibor Szanyi z MSZP, 1600-1700 z Ágnes Kunhalmi, a Momentum zebrało około dwustu tysięcy.

(Więc nie tylko Momentum było winne, ale także jego wspólnicy. - przyp. red.)

W dniu 18 stycznia 2017 r. Metropolitalna Komisja Wyborcza uwierzytelniła formularze zbierania podpisów Ruchu Momentum, w ciągu 30 dni od mieszkańców stolicy należało zebrać 138 000 ważnych podpisów. Pytanie zadane w referendum: „Czy zgadzasz się z wycofaniem przez gminę miejską Budapesztu kandydatury do organizacji Letnich Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w 2024 roku?” Inicjatywę przedstawił András Fekete-Győr jako osoba prywatna.

Dzień później Gyula Molnár, prezes MSZP, i Csaba Horváth, przedstawiciel partii na Zgromadzeniu Ogólnym w Budapeszcie, zapewnili o swoim wsparciu dla zbiórki podpisów pod kandydaturą na olimpiadę w Budapeszcie w 2024 roku.
Csaba Horváth podkreślił, że olimpiada będzie kosztować rodzinę w wysokości czterech dwóch milionów forintów, które rząd weźmie w formie podatków. Momentum zainicjowało lokalne referendum, ale Csaba Horváth powiedział, że proszą o referendum ogólnokrajowe. (Zobacz nasz poprzedni komentarz. Dawni „wspólnicy” milczą teraz i pozwolą potomności zaszyć się w szyję Momentum – red.)

Tego samego dnia (!!!) LMP rozpoczęło również zbieranie podpisów pod lokalną inicjatywą referendalną sprzeciwiającą się olimpiadzie w Budapeszcie.
Poinformował o tym Antal Csárdi, przedstawiciel LMP w Budapeszcie. Powiedział, że w referendum mieszkańcy Budapesztu będą mogli wyrazić swoją opinię na temat tego, na co chcieliby wydać 3 miliardy forintów, które miałyby zostać przeznaczone na organizację igrzysk.

To kwota, za którą można by wybudować czterdzieści superszpitali, albo która pozwoliłaby na remont 3 metra i przedłużenie linii metra - powiedział, dodając, że LMP od początku był przeciwny organizacji olimpiady , bo ich zdaniem byłby to problem w remoncie linii metra w mieście czy funkcjonowaniu szpitali, nie wolno organizować olimpiady.

„Dzisiaj na Węgrzech mamy dużo ważniejsze sprawy niż organizacja igrzysk, nie powinniśmy sprzedawać kolejnym pokoleniom szansy na normalne życie za dwa tygodnie dumy. Najpierw zorganizujmy porządny dzień powszedni, a potem będziemy mogli pomyśleć o organizacji igrzysk – powiedział polityk, który uważa, że ​​należy skupić się na edukacji, ochronie zdrowia i rozwiązaniu kryzysu mieszkaniowego.

13 lutego 2017 r. Párbeszéd ogłosił, że zorganizował wspólną kampanię i demonstracje w połowie maja, w czasie wizyty członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w Budapeszcie.

Inicjatywę ogłosił rzecznik partii Bence Tordai, który powiedział, że tym krokiem „chciałbym zadać ostateczny cios” planowi igrzysk w Budapeszcie. 17 lutego 2017 r. Ruch Momentum złożył łącznie 266 151 podpisów – poinformował prezes Momentum András Fekete-Győr w budynku Metropolitalnego Biura Wyborczego. „Chcemy wysłać wiadomość do Fideszu, Viktora Orbána i Istvána Tarlósa, że ​​to, że nie zapytali ludzi, czy na Węgrzech powinna się odbyć olimpiada, było z ich strony ogromnym i ogromnym zaniedbaniem” – podkreślił Fekete-Győr, który również mówił o , byłoby tchórzostwem wycofać wniosek przed ogłoszeniem referendum.

więcej smutnych szczegółów tutaj.