Czasy państw narodowych nie minęły, nadal odgrywają one ważną rolę w świecie. Jednocześnie w naszym kraju i myślę, że także w Europie, umacnia się przekonanie, że stoimy na ideologicznym rozdrożu. I bardzo mi się podoba to, że Węgry tak twardo się pod tym względem stawiają – powiedział Jeff Sessions, minister sprawiedliwości byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, w rozmowie z Magyar Nemzet. Były republikański senator brał też w tym tygodniu udział w debatach na zaproszenie Instytutu Dunaju, gdzie m.in. opowiadał się za restrykcyjną polityką imigracyjną.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu przeprowadzonego przez gazetę.

Czasy państw narodowych nie minęły, nadal odgrywają one ważną rolę w świecie. Tworzą prawa, które ich zdaniem leżą w ich najlepszym interesie. W Stanach Zjednoczonych istnieje sześćset stron przepisów dotyczących migracji. Postanowiliśmy, że co roku gościmy tak wielu ludzi. Od narodu oczekuje się i można wymagać, aby określił swoją politykę imigracyjną, a następnie się jej trzymał. Jak ujął to prezydent Trump, naród nie jest narodem bez granic.

Lewica zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak iw Europie nieustannie pracuje nad osłabieniem środków ochrony granic. Jeśli jednak ktoś przyjedzie do kraju nielegalnie, musi liczyć się z konsekwencjami, takimi jak zatrzymanie. (…)

Moja ostatnia wizyta utwierdziła mnie również w przekonaniu, że Węgry odgrywają ważną, historyczną rolę. Wraz z większością Amerykanów, prezydent Trump i ja uważamy, że zmierzamy w złym kierunku i że nie możemy ustąpić socjalistyczno-marksistowsko-lewicowemu programowi, który media, przywódcy polityczni i intelektualiści tak mocno forsują zarówno w Stany Zjednoczone i Europa. Musimy się zastanowić: czy to poprawi nasze życie? A może powinniśmy powrócić do naszych chrześcijańskich korzeni opartych na rozsądku i prawie, które uczyniły zachodnią cywilizację wielką? Myślę, że w tym względzie węgierskie kierownictwo i Węgrzy stoją twardo, gdy nie chcą rezygnować ze swojej wolności na rzecz Brukseli czy ONZ. Polityka powinna służyć interesom obywateli. Niestety, obecnie nie obserwujemy tego w Stanach Zjednoczonych. W czerwcu aresztowaliśmy 178 000 nielegalnych osób przekraczających granicę, czyli prawie sześć razy więcej niż w czerwcu ubiegłego roku.

Od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Joe Bidena liczba ta rośnie. Jednak za Trumpa zostało to stłumione. Zaczęliśmy budować mur graniczny, prawie podwoiliśmy liczbę sędziów imigracyjnych, ale najważniejszym krokiem było to, że Trump namówił Meksyk, by ludzie przekraczali granicę. Jednocześnie muszę powiedzieć, że Węgry są nawet od nas sprawniejsze, bo w naszych przepisach było wiele luk, a Kongres nie interweniował, żeby je wyeliminować. (…)

Naprawdę podoba mi się, że Węgry tak twardo się pod tym względem podtrzymują. Ważne jest, aby poszczególne kraje skonfrontowały się np. z biurokratami w Brukseli, którzy również chcieli powiedzieć Brytyjczykom, co mają zrobić z polowaniem na lisy. Dlatego Trump podziwiał premiera Orbána, ponieważ sympatyzował z narodami walczącymi o swoje prawa. Tymczasem widzimy, że lewica nie odpowiada na argumenty, tylko atakuje personalnie i mściwie, choć nie odpowiada to ani amerykańskiemu, ani zachodniemu duchowi. To bardzo niebezpieczna rzecz i martwię się o nią. Tutaj, na Węgrzech, spotkałem również młodych ludzi, którzy powiedzieli mi, że wielu z ich grupy wiekowej sympatyzuje z socjalistami.

Jednak wiele rodzin bardzo ucierpiało w czasach komunizmu. My w Ameryce czy Kanadzie nie mamy w tym względzie żadnego doświadczenia, dlatego trudniej jest nam przeciągnąć naszą młodzież na swoją stronę.

Cały artykuł tutaj.

Zdjęcie: Máté Bach