W nagłym jesiennym upale przechodnie przychodzą i odchodzą leniwie na publicznych placach Budapesztu. Jest powszednie popołudnie, a temperatura zbliża się do 30 stopni Celsjusza. Nie wybraliśmy najlepszego momentu na zgłoszenie, i jak się później okazało, nie tylko ze względu na upał. Przyjrzeliśmy się postępom prac nad sygnowaną przez Fidesz kolekcją Stop, Gyurcsány! Przestań, Boże Narodzenie! petycja .

Większość budek witała mnie z ochotą, zazwyczaj myśleli, że podpiszę, ale był też aktywista, który nawet nie wiedział, jakiego rodzaju mediami jest Mandiner (mamy nadzieję, że poczyta nam więcej) i poprosił o naciśnij pass i przeprosiny. Ten ostatni swoim brakiem zaufania, co tłumaczył tym, że zdarzyło się to wcześniej, że ktoś do nich podszedł i dopiero pod koniec miłej rozmowy wyszło na jaw, że to kolega z lewicowej gazety.

W pierwszej lokacji

pozdrawiają mnie starszy mężczyzna i młody aktywista, chroniący się przed oślepiającym słońcem pomarańczową parasolką z napisem „FIDESZ”.

Stoją od dwóch tygodni od ósmej rano do szóstej wieczorem, co jest naprawdę męczącym zajęciem.

Stop, Gyurcsány! jest podpisywany głównie przez osoby starsze. Przestań, Boże Narodzenie! Petycja

Kristóf (nazwiska zostały zmienione ze względu na ochronę danych), działacz, mówi, że przyszedłem w najgorszym momencie, ponieważ po obiedzie na ulicy jest o rząd wielkości mniej ludzi. Oczywiście kilku z nich przychodzi się podpisać i w tym momencie przerywamy naszą rozmowę. Według niego większość ludzi zatrzymuje się na trybunach rano, przed szkołą i pracą lub po południu w drodze do domu, zwłaszcza w młodszej grupie wiekowej.

Fakt: sygnatariusze, z którymi się spotykamy, są zazwyczaj ze starszej grupy wiekowej, ale według działaczy to też jest cecha ogólna. Według nich około 60-70 procent kibiców jest w wieku emerytalnym lub zbliżonym do niego. Wierzą, że to dlatego

większość młodzieży, zwłaszcza w wieku szkolnym, tak naprawdę nie interesuje się polityką, dopóki nie odczuje jej rzeczywistości na własnej skórze.

Czuliśmy w 2006 roku – wspomina jeden z nich – że chodzi o to, żeby coś takiego się nie powtórzyło! No tak – ja też przywołuję wspomnienia – moja grupa wiekowa to rozumie. Widok gazu łzawiącego i ludzi pobitych na krwawą miazgę to naprawdę trwałe przeżycie. Zdaniem aktywisty, do młodych ludzi, którzy nie mają bezpośredniego doświadczenia z okresu premiera Ferenca Gyurcsány'ego, można skierować takie dzieła, jak Elk*rtuk, który trafi do kin w październiku! film, który przedstawia wydarzenia, które miały miejsce jesienią 2006 roku .

„Ja też nienawidzę Gyurcsány, ale Boże Narodzenie jeszcze bardziej!”

W odpowiedzi na nasze pytanie mężczyzna po sześćdziesiątce mówi, że podpisał petycję, bo zawsze należał do środowiska prawicowego i miał trudności z rządzeniem MSZP i SZDSZ. „Lewica całkowicie zrujnowała i zadłużyła kraj. W 2005 roku w tym haniebnym referendum powiedzieli „nie” Węgrom mieszkającym za granicą, zdradzili naród!

Myślę, że nie ma dla nich miejsca w życiu publicznym, w polityce!”

on mówi. Zapytany, co myśli o Gergely Karácsony, mówi, że jest tylko marionetką, „ale wygląda na to, że jest pozbawiony kręgosłupa i charakteru”. Świadczą o tym oszustwa, w które był zamieszany w pracy – dodaje. Według niego to haniebne, że mieszkańcy stolicy wybrali Karácsony'ego na burmistrza w 2019 roku zamiast Istvána Tarlósa, który „oprócz pięknego uśmiechania się i wypowiadania się w liberalnej prasie nic nie robi”.

Według działaczy większość z nich przychodzi celowo, żeby się podpisać. Oczywiście nie wszyscy. „O co chodzi z tą promocją?” – pyta starsza kobieta, a po przedstawieniu jej inicjatywy entuzjastycznie podpisuje się na karcie podpisów.

„Ja też nienawidzę Gyurcsány, ale Boże Narodzenie jeszcze bardziej! Czy ten człowiek się nie wstydzi?

- mówi kobieta, która twierdzi, że burmistrz skłamał w sprawie jego egzaminu językowego i doktoratu, a i tak zawsze stara się zrzucić winę na kogoś innego.

Mleczny raport Dániela Ábela Pálfy'ego TUTAJ .

Wyróżniony obraz: István Hollik, dyrektor ds. komunikacji Fideszu, i László Böröcz, parlamentarny przedstawiciel partii, organizują konferencję prasową w Stop, Gyurcsány! O jego petycji o nazwie Stop Christmas in Budapest. MTI/Zoltan Balogh