„Żona Ferenca Gyurcsány'ego stwierdziła, że ​​jeśli ktoś jeszcze raz powie jej, że lewicowe rządy zadłużyły kraj, będzie bardzo zła. Fakty nadal pozostaną faktami, więc będzie dziś zły, napisał minister finansów na swoim profilu na Facebooku.

Reasumując: ponad dekadę temu przyczyną zadłużenia było to, że rząd Gyurcsány'ego swoją błędną polityką gospodarczą w latach poprzedzających kryzys zadłużył budżet, gminy i gospodarstwa domowe wobec zagranicy. Następnie zamiast zarządzania kryzysowego wprowadzono środki oszczędnościowe, pogłębiając jeszcze bardziej kryzys.

Z drugiej strony, dziś Węgry stoją na własnych nogach nawet po pandemii, niezależne od organizacji międzynarodowych i zdolne do finansowania się z rynku. Z kryzysem nie radzimy sobie z oszczędnościami, tylko z dotacjami: będą środki na obniżki podatków, subsydia dla rodzin i odmrażanie gospodarki. A tymczasowo rosnące zadłużenie – tak jak to miało miejsce w latach 2010-2020 – zostanie przywrócone na ścieżkę spadkową dzięki konsekwentnej i odpowiedzialnej polityce budżetowej”.

Wyróżniony obraz: mfor.hu