Włączenie państw Bałkanów Zachodnich wzmocniłoby Unię Europejską, co byłoby ogromną pomocą w radzeniu sobie z obecnymi trudnościami, dlatego Węgry wzywają do znacznego przyspieszenia procesu akcesyjnego - poinformował w środę minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó. w Sarajewie.

Jak wynika z komunikatu resortu, szef resortu podkreślił na wspólnej konferencji prasowej ze swoim bośniackim kolegą Elmedinem Konakoviciem, że kontynent stoi przed bardzo poważnymi wyzwaniami w związku z wojną na Ukrainie, a obecna sytuacja pokazuje wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej jak wielkim błędem było ze strony UE, że w ostatnich latach nie popchnęła ekspansji do przodu.

„Gdyby Unia Europejska znajdowała się w regionie Bałkanów Zachodnich, dramatyczne skutki, które dotykają nas w związku z obecną trudną sytuacją, byłyby znacznie lepiej i skuteczniej zarządzane” – podkreślił.

„Gdyby Bałkany Zachodnie były częścią Unii Europejskiej, byłaby silniejsza i moglibyśmy lepiej walczyć z wyzwaniem migracyjnym” – podkreślił, wskazując, że nasz kraj stoi przed wyzwaniami bezpieczeństwa nie tylko ze wschodu, ale także południe.

Dlatego minister zaapelował o znaczne przyspieszenie rozszerzenia i skrytykował fakt, że kilka państw członkowskich UE popiera sprawę tylko w komunikacji, aw rzeczywistości blokuje ten proces.

„Wzywamy państwa członkowskie sprzeciwiające się rozszerzeniu, aby przestały utrudniać rozszerzenie Unii Europejskiej, ponieważ szkodzi to samej Unii Europejskiej i stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa także Węgier” – powiedział.

Péter Szijjártó ostrzegł, że przyczyny migracji na całym świecie stają się coraz poważniejsze, więc należy spodziewać się wzrostu presji, mimo że węgierskie władze zarejestrowały 265 000 prób nielegalnego przekroczenia granicy w ubiegłym roku i dziesiątki tysięcy więcej w tym roku.

"Nasze stanowisko jest jasne. Skoro migracja jest niebezpieczna, migrację trzeba powstrzymać, a wiemy dokładnie, że im bliższa współpraca z krajami Bałkanów Zachodnich, tym skuteczniej możemy powstrzymać fale migracji” – powiedział, chwaląc współpracę z Bośnią i Hercegowiną w tej dziedzinie .

„Dla nas stabilność Bośni i Hercegowiny jest priorytetem, dlatego oczekujemy, że Bruksela podejmie znaczące kroki w obszarze jej akcesji w kolejnym okresie” – dodał.

Przypomniał, że węgierski rząd wysłał do Sarajewa ekspertów, aby ułatwić proces akcesyjny, a Gwardia Narodowa uczestniczy w unijnej misji pokojowej ze 165 żołnierzami.

Zgodnie z komunikatem minister wyraził zdecydowany sprzeciw wobec nakładania przez UE jakichkolwiek sankcji na demokratycznie wybranych przywódców w regionie.

„Ci, którzy myślą, że sankcje mogą rozwiązać tu jakikolwiek problem, nie mają pojęcia o sytuacji tutaj i próbują ukryć swój brak wiedzy z pewnego rodzaju pompatycznością” w ostatnich latach spełnił pokładane w nim nadzieje.

Mówiąc o niedawnym raporcie w sprawie Bośni, Departament Stanu USA wyraził oburzenie, że „takie wypowiedzi ex cathedra dotyczące wewnętrznych spraw i sytuacji innych krajów” są formułowane.

„Jak oni to robią? (…) Uważam za oburzające i szokujące, że biurokraci w Waszyngtonie zbierają się i wygłaszają takie stwierdzenia o naszych krajach, odwołując się do wszelkiego rodzaju jednostronnych raportów, które w wielu przypadkach są finansowane przez Stany Zjednoczone” – powiedział.

Źródło i pełny artykuł: Magyar Hírlap

Wyróżniony obraz: Facebook