Klára Gyurcsányné Dobrev była strasznie maltretowana! Straszny! Krzycząc do nieba! Według DK László Kövér groził towarzyszowi więzieniem!

Wow! Pospiesz się! Więc co myśli ten Grubas, kim on jest? Dobra, dobra, wybrany poseł i przewodniczący Sejmu, ale jednak! Uwięzić tak wspaniałą kobietę? Kto w tej chwili jest nikim, a tymczasem perłą Węgrów? Zresztą, jakie tempo tu grozić? Duma, towarzysze, to jest to! Że nawet zwykły marszałek Izby zada sobie trud i ośmieli się zagrozić kwiatowi DK! To jest skandal świata! Mieszkańcy DK to spokojni, skromni ludzie. Żołnierze skromności! To znaczy – podobnie jak towarzysz Bástya – ta skromność jest tym, co naprawdę w sobie lubią. I nieprzejednana nienawiść komunistów do wroga klasowego, który nie jest już klasą, tylko wrogiem.

Dlaczego właściwie nie groził żonie Kövéra Gyurcsány'ego? Powiedzmy „nie” z nazwy, ale według Gergely'ego Arató zarośnięty Fidesz nie powiedział w Inforádio, że „przeciwko tym, którzy zburzą dwie trzecie większością połowiczną, wyślą Pétera Polta z pół większości i uznają jednopartyjną ustawę zasadniczą Fideszu za niekonstytucyjną, to powinno zostać wszczęte przeciwko nim postępowanie karne”.

Nade, mały Gergőcske, to tak, jakbyś był tym, który grozi członkom rządu, tym, którzy współpracują z rządem i wszystkim, którzy nie akceptują zdradzieckiej polityki, że zostaną zakuci w kajdany, zwymiotowani na peronie ciężarówki IFA, z widłami, powalą ich po ziemi, skonfiskuje im majątek - no i oczywiście... no, czyż nie zagroziliście mi właśnie więzieniem? Zarówno Fletó, jak i Fletóné, ze spuszczoną miną, oszalałymi, krztuszącymi się, ze wszystkimi oznakami nienawiści na twarzach.

Ale teraz jest inaczej, prawda, bo to Grubas, to jest antydemokratyczne. Jeśli nie powiedział Klarze tego, co powiedział Arató, to po prostu nie w ten sposób, nawet wtedy! Wdzierał się w wasze dusze, kiedy - całkiem słusznie - tłumaczył, że wasze plany poniżające demokrację zasługują na karę (choć niestety nie ma na to zbyt wielu prawnych możliwości). Biedny wujek! Nie lubisz mnie!

Poza tym jesteś bardzo wredny, Reaper. A DK też jest nikczemny, bo zaczynają oskarżenie tak: „László Kövér, słynący z obowiązkowego przemówienia…”. Wygląda na to, że wszyscy podzielacie demencję swoich „szefów” (który nie pamięta, że ​​podżegał do jego krwiopijczych policyjnych terrorystów przeciwko obywatelom własnego kraju). Nie było obowiązkowego przemówienia, sam Gyurcsány przyznał to na kartach napisanej o nim książki, on to wszystko wymyślił.

Nie przeszkadza ci to, Reaper?

Towarzysze z opozycji, są z wami tylko dwa problemy. Jednym z nich jest to, że postrzegasz obywateli jako cierpiących na amnezję i nadal kłamiesz rano, wieczorem i wieczorem. Po drugie, bez mrugnięcia okiem skreślilibyście demokrację, a nawet demokratów. Jesteście chłopcami i dziewczętami Lenina, godnymi spadkobiercami masowego mordercy Samuely'ego, choć na razie tylko w słowach.

Niech Bóg uchroni ten kraj przed podążaniem za waszymi słowami czynami. Bo wtedy przyszedłby czysty nazizm, owinięty w czerwony płaszcz.

(Zdjęcie na okładce: Gergely Arató. Źródło: Flag Magazine