Zakaz aborcji w Teksasie może pozostać w mocy. Zakaz aborcji w Teksasie, znany ze swojej surowości i konsekwencji, może obowiązywać przez cały czas trwania procesu przeglądu. Ciąg dalszy spodziewany jest przed Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Według federalnego sądu apelacyjnego Stanów Zjednoczonych nie ma potrzeby zawieszania stosowania zakazu aborcji wprowadzonego przez konserwatystów w stanie Teksas, donosi The Wall Street Journal.

Sprawa może zakończyć się przed Sądem Najwyższym USA. Należy zauważyć, że najwyższe forum sądowe USA zajmowało się tą sprawą już w tym roku, ale wtedy organ z większością konserwatywną odrzucił wniosek zwolenników aborcji o zablokowanie egzekwowania prawa. Zakaz aborcji obowiązuje praktycznie od pierwszego uderzenia serca płodu, czyli od szóstego tygodnia ciąży, zabraniając lekarzom wykonywania interwencji, jeśli stwierdzą bicie serca płodu.

Federalny sąd apelacyjny Stanów Zjednoczonych Ameryki w stosunku 2:1 zdecydował, że rozporządzenie, które znacznie zawęża zakres aborcji w Teksasie, może obowiązywać przez cały czas trwania kontroli sądowej, która wciąż trwa. Sędziowie, którzy głosowali za decyzją, opowiedzieli się po stronie Partii Republikańskiej, podczas gdy sędzia, który był przeciwny, sympatyzował z Demokratami.

Decyzja opóźnia wykonanie orzeczenia sędziego federalnego w Austin, w którym sędzia zarządził zawieszenie prawa. Robert Pitman przedstawił publicznie swój werdykt, w uzasadnieniu którego wyraził przekonanie, że prawo „bezprecedensowo utrudnia” kobietom dysponowanie własnym życiem w sposób chroniony przez konstytucję.

Urzędnicy z Teksasu odwołali się od decyzji z początku października, a zdominowany przez konserwatystów Federalny Sąd Apelacyjny Piątego Okręgu uchylił stanowisko Pitmana w orzeczeniu z 14 października. Nie oznacza to, że sądy amerykańskie dały zielone światło dla zakazu aborcji, a jedynie umożliwia stosowanie przepisów w kolejnych miesiącach przeglądu.

Źródło: Magyar Kurir/ilustracja

Źródło: Magyar Kurír/ilustracja

Prokurator Generalny pozwał stan Teksas w zeszłym miesiącu. Zdaniem ministerstwa stwarza to nielegalną sytuację, w której zwolennicy aborcji nie mogą na drodze sądowej obejść prawa Teksasu, co i tak jest sprzeczne z panującymi precedensami.

Jak pisaliśmy, postępowe głosy ostro skrytykowały ustawę, według nich jest ona sprzeczna z wyrokiem Sądu Najwyższego Roe v. Wade'a z 1973 r., który uznał zakaz aborcji do momentu żywotności płodu za niekonstytucyjny, powołując się na prawo do prywatności. Obecna ustawa Texas Life Protection Act powierza egzekwowanie zakazu obywatelom, co oznacza, że ​​ci, którzy zgłoszą nielegalne aborcje, a sąd uzna naruszenie prawa, otrzymają nagrodę w wysokości 10 000 dolarów.

Jak wcześniej informowaliśmy, obok Teksasu, Mississippi jest drugim stanem, który przestrzega zakazu popieranego przez republikańską większość i skierował sprawę ochrony życia aż do Sądu Najwyższego. W tym przypadku forum wyznaczyło prezentację uchwał na 1 grudnia.

źródło: mandiner.hu

Wyróżnione zdjęcie: Allison Bailey / NurPhoto / NurPhoto za pośrednictwem AFP