Prasa opozycyjna, która zawsze stara się znaleźć odpowiednią plotkę, zaskoczyła swoich czytelników kolejnym godnym uwagi artykułem, tym razem dotyczącym zwrotu podatku dochodowego od osób fizycznych. Czasami nic nie jest dobre, ale przynajmniej jest dobre.

Artykuł Zsuzsanny Tamásné Szabó opublikowany na 24.hu „Sja-refund pogłębia lukę między rodziną a rodziną” ma już duży wpływ:

„Podczas gdy system hojnie nagradza osoby z dziećmi, które zarabiają powyżej średniej przed wyborami, osoby o niskich dochodach i osoby w potrzebie mogą tylko pomarzyć o maksymalnej kwocie 809 000 HUF. Podczas gdy będą rodziny, w których oboje rodzice mogą otrzymać maksymalny zwrot sja w lutym – w sumie ponad 1,6 miliona HUF – w innych rodzinach dodatkowe pieniądze mogą stanowić ułamek tej kwoty, jeśli w ogóle. Zasada potrzeby w ogóle nie obowiązuje”.

Użycie słów przez autora jest nie tylko sprzeczne, ale i odkrywcze, ponieważ „hojna nagroda” nie jest do końca równoznaczna ze „zwrotem zapłaconego podatku”, a jednak jest tak oznaczona. Celem jest oczywiście znana do znudzenia hałaśliwa maksymalizacja demagogii, skłócenie grup społecznych z fałszywie obłudnym przesłaniem „Ty rozumiesz, ja nie, ale o ileż bardziej bym chciał”. potrzebuję tego".

Pracownicy opozycyjnych mediów celowo nie chcą zrozumieć podejścia rządu cywilnego, mimo że jest ono niezmienne od jedenastu lat: budowa społeczeństwa opartego na pracy przy bezprecedensowym wsparciu rodzin, które tworzą podstawową komórkę społeczeństwa . Nie z jego pomocą, przynajmniej nie przede wszystkim, ale z jego wsparciem, ale z pomocą wrócimy później. Rząd zamiast ryb daje sieci i jest zrozumiałe, że tym, którzy chcą ryby od razu, to się nie podoba, ale tym razem sceptycy zapominają o rzeczywistości, że ktoś inny musi tę rybę złapać, zanim zaczniemy ją rozdawać. Zasady wolności, równości i braterstwa już raz zawiodły, jak to zwykle bywa z ideologiami pyłu mikowego, ponieważ natura ludzka regularnie je zawodzi. Ponieważ jednak natura ludzka jest przewidywalna niezmieniona, potrzeba darmowego piwa i życia wiecznego pozostaje; są tacy, którzy niczego się nie uczą. Pisarzowi i politykowi jest to łatwe, struny podłych emocji łatwo kołyszą się pod ich rękami.

Ale co dokładnie oznacza ten obciążony zwrot pieniędzy ?

Wszyscy rodzice z dziećmi, którym przysługuje zniżka rodzinna, otrzymają zwrot podatku odliczonego od dochodu osiągniętego w 2021 r., a w przypadku ekho i katas ¼ podatku wyszczególnionego za 2021 r. Ale nie tylko uprawnieni do zasiłku rodzinnego mogą odzyskać wypłaconą w 2021 r. SJA, bo o refundacji decyduje zasiłek rodzinny. Zwrot podatku dla rodziców wychowujących dzieci przysługuje tym, którym w tym roku przysługiwała ulga rodzinna choćby przez jeden dzień. Zniżka rodzinna dotyczy osób, które: są uprawnione do zasiłku rodzinnego jako rodzic po urodzeniu dziecka, kobiety w ciąży i jej współmałżonka mieszkających we wspólnym gospodarstwie domowym, którym przysługuje samodzielny zasiłek rodzinny, otrzymują rentę inwalidzką.

Górną granicą spłaty jest opodatkowanie przeciętnego rocznego wynagrodzenia obliczonego na podstawie danych z grudnia 2020 r., czyli 15 proc. Państwo zwróci maksymalnie 809 000 HUF rodzicom, którzy osobno płacą podatki według sja i ekho. Przedsiębiorcy samozatrudnieni wychowujący dzieci mogą otrzymać zwrot jednej czwartej swojego wyszczególnionego podatku z 2021 r. Krótko mówiąc, o to chodzi.

Ale wracając do pomocy potrzebującym – czy nadal masz kultowe „nie ma darmowych obiadów” ? – bo przeciwnicy też łatwo zapominają, że rząd Fideszu jako pierwszy na Węgrzech zapewnia dzieciom nie tylko podręczniki, ale i posiłki za darmo. Mit o głodujących dzieciach jest oczywiście popularny wśród opozycji, ale rzeczywistość, a właściwie jej tło, w wywiadzie z ekspertem ds. Romów, Istvánem Forgácsem :

„Cyganie powinni korzystać z dobrodziejstw systemu, ale dopóki będą pracownikami publicznymi lub nie, tak się nie stanie. Na przykład tam, gdzie 90% dzieci ma darmowe posiłki w szkole, nie jest dozwolone, aby połowa jedzenia trafiała do toalety w pierwszych dwóch tygodniach miesiąca.

Idziesz do toalety?

Tam.

Dlaczego dziecko nie chodzi do szkoły?

On tego nie je. W pierwszych dwóch tygodniach miesiąca jest znacznie więcej prania niż w drugich dwóch tygodniach. Na początku miesiąca są jeszcze pieniądze z zasiłku rodzinnego, z publicznych pieniędzy ojca, więc jedzą chipsy, colę, napoje energetyczne i nie jedzą gulaszu z dyni z dodatkiem, zamiast tego chcą smażonego mięsa. A na to mój hojny przyjaciel mówi, żebym ugotowała gulasz z dyni delikatniej, Józsika na pewno by zjadła. Ale tak nie jest, bo Józsika naprawdę potrzebuje smażonego mięsa zamiast gulaszu dyniowego.

Zawsze jest to wina kogoś innego.

Ten ma to w sobie, tak. W ostatnich dwóch tygodniach miesiąca oczywiście jedzą też żelazne gwoździe, bo wtedy już cieszą się z darmowego jedzenia. Więc moim problemem jest to, że rząd wydaje dziesiątki miliardów na niezwykle ważny i dobry cel; staramy się walczyć z ubóstwem wśród dzieci, stawiając przed nimi jedzenie. I gdyby rząd odważył się nabrać trochę więcej odwagi, aby można było o tym dyskutować lokalnie, byłoby dobrze. Na przykład przeznaczono dwa miliardy forintów na utrzymanie dziewcząt w szkole i myślę, że po raz pierwszy w ciągu ostatnich dwudziestu siedmiu lat rząd podjął jasne i ukierunkowane działania w sprawie rzeczywistego problemu”.

W sumie rozumiemy, że zadaniem opozycyjnych propagandzistów jest dyskredytacja rządowego systemu wspierania rodzin, który nie ma precedensu w całej Europie – a to z pewnością obejmuje świadczenia socjalne – zastraszanie ludzi poprzez tworzenie nastrojów, oszczerstw, a nawet jawnych kłamstw , ale rzeczywistość zawsze wychodzi na jaw. Zawsze. Pytanie tylko, czy wcześniej czy później.