„To nieludzkie, że Orbán wziął udział w pensjonacie paraolimpijskim!” - wykrzykuje Klára Dobrev w światową sieć, zadając mrożące krew w żyłach pytanie: "Co może być w miejscu serca Viktora Orbána?" - Francesca Rivafinoli rozpoczyna swój artykuł na portalu vasarnap.hu.

Ale zanim zacytujemy kilka myśli, zobaczmy, co opublikował DK.

„Wszyscy ludzie są równi, prawda? Czy to prawda, że ​​wszyscy otrzymują taką samą nagrodę za tę samą wydajność? Oczywiście, że tak powinno być!

Mając to na uwadze , nasz rząd zdecydował przed Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi 2004 w Atenach, że nie będzie rozróżniał nagród dla zwycięzców olimpijskich i paraolimpijskich. Również w Pekinie w 2008 roku olimpijczycy i paraolimpijczycy otrzymali taką samą ilość nagród.

Jednak przed igrzyskami w Londynie w 2012 roku rząd Orbána zmniejszył nagrody paraolimpijskie. Dla niego wartość mają tylko gwiazdy, blichtr i ostentacja. Nasi bohaterowie są naszymi medalistami olimpijskimi z jakiegoś powodu, patrzymy na nich i szanujemy ich z jakiegoś powodu.

Ale przynajmniej w takim samym stopniu bohaterami są sportowcy z ograniczoną sprawnością ruchową, którzy pokonując wrodzone lub nabyte kalectwo, przynoszą radość miłośnikom sportu i chwałę Węgrom na igrzyskach paraolimpijskich.

Rząd Orbána inwestuje niezliczone miliardy w sport wyczynowy, aw międzyczasie oszczędza na zwycięzcach paraolimpiady. Zastanawiam się, co mogłoby być w miejscu serca Viktora Orbána?

Nie trzeba dodawać, że po zmianie rządu zmyjemy też tę hańbę: wynagrodzenia olimpijczyków i paraolimpijczyków znów będą takie same! Ponieważ zasługują na to w równym stopniu, tak samo ich kochamy i doceniamy!

Zilustrował to wszystko zdjęciem grupy paraolimpijczyków z logiem oczywiście dk. Od kogo dostałeś pozwolenie w Tokio? Pytanie też, ile osób na zdjęciu cieszy się, że są na zdjęciu z napisem dk.

Zdjęcie: Facebook

 

Cóż, przejdźmy dalej i przytoczmy kilka myśli z pisarstwa Franceski Rivafinoli.

Według Kláry Dobrev, rząd Orbána „zmniejszył” nagrody paraolimpijskie w 2012 roku, w rzeczywistości ich rząd (jak to ujęła: „nasz rząd”) w 2004 i 2008 roku dał zwycięzcom paraolimpijskim taką samą kwotę pieniędzy, jak olimpijczycy.

W tym przypadku rutynowy odbiorca wiadomości – ponownie zszokowany ilością bezwstydnych plotek, które można zgromadzić w jednym małżeństwie – za pomocą kilku prostych kliknięć sprawdza trzy rzeczy: 1) czy nagroda naprawdę „zmalała” w 2012, 2) jak sobie radzimy obecnie oraz 3) jaka jest sytuacja w innych, znacznie bardziej rozwiniętych i prorównościowych krajach. Na przykład Holandia lub Kanada i tym podobne. Ze względu na grę odpowiedzi można zawrzeć z góry.

Więc przejdźmy do tego. W 2008 roku złotym medalistom przyznano 20 milionów HUF. Jako roboczą hipotezę możemy przyjąć, że jeśli w 2012 roku wziął w tym udział zły rząd, to kwota przekazana na Igrzyska Paraolimpijskie była w tym roku niższa. Widzimy jednak, że w 2012 roku nagroda wzrosła do 23 milionów. A 23, bez względu na to, jak na to spojrzeć, w żadnym wypadku nie jest mniejsze niż 20.

Są dwie możliwości: Orbán nawet ukradł spadek, żeby był wzrost, albo Dobrev nie ujawniło wszystkich elementów prawdy.

Fakt, że choć nagrody paraolimpijczyków wzrosły w tym roku o miliony, olimpijczycy otrzymali jeszcze więcej, ale też fakt, że „renta”, o której mowa we wpisie na Facebooku jako synonim jednorazowej nagrody, to zupełnie inna korzyść , której wysokość jest taka sama dla sportowców i para-sportowców - co miesiąc dostają dokładnie tyle samo aż do śmierci, nikt niczego nie zabrał.

Tak jak nie jest przypadkiem, że współcześnie niesłyszący sportowcy nagradzani są również za zasługi – nie tak, jak na przykład w 2009 roku, kiedy przygotowujący się bez wsparcia państwa uczestnicy olimpiady głuchoniemych mieli „plastikowy grzebień, dwa długopisy, notatnik, zestaw śrubokrętów „w torbie w nagrodę i znaleźli otwieracz do piwa” (stało się to w czasie, gdy w bardzo socjalny sposób zmniejszono także wsparcie budżetowe dla organizacji osób niepełnosprawnych o 50-75 proc. , ale oczywiście kto to pamięta). W 2011 roku państwo wydało prawie 500 milionów HUF na rekompensaty dla niesłyszących sportowców z mocą wsteczną. Jeśli Klára Dobrev nazywa koalicję przed 2010 rokiem „naszym rządem”, to niezrozumiałe jest, dlaczego nie działała ze szczerym sercem i dlaczego dopiero teraz wyjaśnia na Facebooku, że „wszyscy ludzie są równi”, dlatego „cenimy ich jednakowo” .

Cały artykuł można przeczytać tutaj