USA i Izrael w dalszym ciągu opierają swoją politykę na fikcji, że Autonomia Palestyńska jest gotowa żyć z państwem żydowskim.

W ubiegłą niedzielę czołowy terrorysta Hamasu Ali Baraka opowiedział, jak pokonał Izrael i Stany Zjednoczone.

W wywiadzie dla RT (Russia Today) Baraka powiedział: „Przez ostatnie kilka lat Hamas przyjął swego rodzaju «racjonalne» podejście. Nie wdawała się w wojny, nie włączyła się w najnowszą akcję organizacji terrorystycznej Islamski Dżihad (atak rakietowy na Izrael w sierpniu 2022 r.).

„Przekonaliśmy ich, że Hamas jest zajęty rządzeniem Gazą i że chce skupić się na 2,5 milionach Palestyńczyków (którzy tam mieszkają), że całkowicie porzucił zbrojny opór. Tymczasem za kulisami Hamas przygotowywał się do wielkiego ataku”.

Innymi słowy, Hamas udawał, że jest wiarygodnym negocjatorem i że prawdziwym problemem jest Islamski Dżihad – jego odgałęzienie założone w Iranie.

Frustrujące w zeznaniach Baraki jest to, że zwodnicza polityka Hamasu nie jest niczym nowym. Oszustwo jest integralną częścią doktryny dżihadu, której początki sięgają czasów Mahometa. Równie frustrujące jest to, że nawet ci, którzy nie są świadomi – lub świadomie ślepi – na fakt, że islamski dżihadyzm i wiara są kluczowe dla Hamasu, powinni byli zaznajomić się z taktyką Hamasu.

Ta taktyka jest prosto ze skryptu PLO.

Pięć dni po masakrze przez Hamas ponad 1300 Żydów w południowym Izraelu i w przeddzień piątkowego spotkania w Ammanie z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem Mahmoud Abbas, przewodniczący OWP i szef OWP/Fatah, wydał oświadczenie.

„Odrzucamy praktykę zabijania lub znęcania się nad cywilami po obu stronach, ponieważ jest ona sprzeczna z moralnością, religią i prawem międzynarodowym”.

Oświadczenie Abbasa jest godne uwagi z kilku powodów. Nie wymienia Hamasu. Przyrównuje izraelski kontratak do orgii przemocy Hamasu: tortur, morderstw, okaleczeń i uprowadzeń niemowląt, dzieci, kobiet i mężczyzn. Wszystko to po tym, jak Abbas i całe społeczeństwo palestyńskie nie robili nic innego, jak tylko świętowali i bronili okrucieństw terrorystów przez pięć dni oraz obwiniali Izrael za zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez Hamas przeciwko Palestyńczykom.

W swoim przemówieniu 10 października prezydent Joe Biden zasugerował, że Hamas nie reprezentuje aspiracji Palestyńczyków. Według jego słów

„Hamas nie reprezentuje prawa narodu palestyńskiego do godności i samostanowienia”.

Podstawowe znaczenie tego, co mówi, jest jasne: Hamas jest złym facetem, Autonomia Palestyńska jest dobrym. I choć nie wynikało to już jasno z przemówienia Bidena, decyzja Blinkena o spotkaniu z Abbasem uczyniła to przesłanie aż nadto jasnym.

Fatah i Hamas

Przez pięć dni Abbas wychwalał Hamas i potępiał Izrael. Jak donosi palestyński Media Watch, dzień po przemówieniu Bidena Abbas wydał oświadczenie o solidarności z Hamasem. 11 października Abbas obiecał to Autonomii Palestyńskiej

„stańcie przy naszym narodzie, Strefa Gazy nie będzie sama”.

Rządząca frakcja Fatahu w OWP (której przywódcą jest także Abbas) głośno wychwalała Hamas. Jak donosi MEMRI, 9 października Komitet Centralny Fatahu pochwalił Hamas za masakrę i wezwał do jedności narodowej – to znaczy jedności między Autonomią Palestyńską a Hamasem.

Fatah stwierdził, że celem jest „rzeczywista i świadoma jedność na rzecz jedności narodowej, jedność w walce i jedność na polu polityki i dyplomacji wszelkimi środkami, abyśmy wspólnie prowadzili walkę”.

Jednocześnie Fatah wezwał wszystkich Palestyńczyków do przyłączenia się do dżihadu Hamasu przeciwko Izraelowi.

„Społeczeństwo musi odpowiedzieć na wezwanie, aby przeciwstawić się agresji, zbrodniom popełnionym w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu, aby eskalować konflikt w każdej strefie przeciwko okupantowi (Izraelowi) w całym naszym kraju, Palestynie, aby bronić naszego narodu i stanąć w obronie ludzi mieszkających w Strefie Gazy obok”.

Organizacja terrorystyczna Fatahu, Brygady Męczenników Al-Aksa, opublikowała na swoich stronach w Telegramie wezwania do dżihadu zawierające cytaty z Koranu, których nie da się odróżnić od propagandy Hamasu. Fatah zacytował werset z Koranu, który wzywa do unicestwienia wszystkich Żydów i którego Hamas używa także w swojej konstytucji:

„Uderz synów małp i synów świń… wymorduj wszystkich Izraelitów”.

Zgodnie z „jednością dyplomatyczną” opowiadaną przez Komitet Centralny Fatahu, Autonomia Palestyńska funkcjonuje jako ministerstwo spraw zagranicznych Hamasu. We wtorek ambasador tej organizacji przy ONZ, Riyad Mansour, napisał list do Rady Bezpieczeństwa, w którym oskarża Izrael o popełnienie „zbrodni wojennych”, a decyzję o odcięciu bezpłatnej wody i prądu w Gazie „nie mniej niż ludobójstwem”.

Tłumy w Autonomii Palestyńskiej z radością przyjęły wiadomość o okrucieństwach Hamasu. Uroczystości, parady zwycięstwa i przyjęcia publiczne odbywały się od północnej Samarii po góry południowego Hebronu. Palestyńczycy w mediach społecznościowych kpili z żydowskich ofiar i świętowali masowe morderstwa. Pizzeria w Huwara w Samarii opublikowała reklamę przedstawiającą babcię, która przeżyła Holokaust, przetrzymywaną obecnie w Gazie jako zakładniczkę, trzymającą pizzę.

Wystarczająco, żeby przekonać Blinkena

Fałszywość potępienia przez Abbasa okrucieństw Hamasu staje się jasna, gdy spojrzy się na nie w kontekście jego własnych działań i oświadczeń, a także Autonomii Palestyńskiej, OWP, Fatahu i palestyńskiego społeczeństwa. Ale jego słowa najwyraźniej wystarczyły, aby przekonać Blinkena o potrzebie spotkania się z nim i dalszego opierania polityki Ameryki na fikcji, że Autonomia Palestyńska reprezentuje umiarkowaną linię społeczeństwa palestyńskiego, chcącą żyć pokojowo z państwem żydowskim.

Kłamstwa i oszustwa Abbasa są jego modus operandi – jego poprzednik Jaser Arafat i jego towarzysze z OWP i Hamasu realizowali podobną strategię. Fakt, że czuł się na tyle silny, aby nawet nie zawracać sobie głowy wyraźnym (fałszywym) potępieniem Hamasu, dowodzi pewności siebie i pogardy Abbasa dla USA.

Na początku istnienia Autonomii Palestyńskiej w latach 90. Arafat regularnie potępiał ataki terrorystyczne Hamasu na Izrael (po angielsku), a następnie wzywał Palestyńczyków (po arabsku) do mordowania Żydów na drodze dżihadu. Zaledwie kilka miesięcy po ustanowieniu Autonomii Palestyńskiej w Gazie i Jerychu w 1994 r. Arafat wysłał swojego szefa bezpieczeństwa, Mohammeda Dahlana, aby negocjował współpracę z Hamasem. Zawarte porozumienie dało Hamasowi wolną rękę w masakrze Żydów pod warunkiem, że OWP nie będzie zaangażowana w ich działania.

Dahlan był szefem spraw wojskowych negocjacji OWP z Izraelem. Czarował swoich izraelskich rozmówców rozmową po hebrajsku (czego nauczył się w izraelskim więzieniu, gdzie w latach 80. odbywał karę za udział w aktach terrorystycznych). Dahlan był postrzegany jako umiarkowany – twardziel, który dla Izraela wyeliminowałby Hamas. Paląc papierosy z generałami IDF, Dahlan zawarł porozumienie o współpracy z przywódcą terrorystów Hamasu Mohammedem Deifem.

W czasach pokoju Hamas i Autonomia Palestyńska działały oddzielnie. Finansowane i przeszkolone przez USA służby bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej dostarczyły Izraelowi cennych informacji wywiadowczych, które doprowadziły do ​​likwidacji kilku komórek Hamasu. Jednak podczas ofensyw terrorystycznych obie organizacje połączyły siły. Najbardziej morderczą grupą terrorystyczną działającą podczas palestyńskiej wojny terrorystycznej w latach 2000-2004 (znanej również jako druga intifada) był „Ludowy Komitet Oporu”. W jej skład wchodzili terroryści z Fatahu, Hamasu i Islamskiego Dżihadu.

Pozorne oddzielenie Hamasu od Islamskiego Dżihadu to ta sama sztuczka. Również wtedy, gdy Islamski Dżihad został wykorzystany do przekonania Izraela i Stanów Zjednoczonych, że Hamas przyjął bardziej umiarkowane stanowisko.

Kłamstwo umiarkowanych Palestyńczyków

Izrael i Stany Zjednoczone nie chcą przyznać, że Autonomia Palestyńska bawiła się z nimi w ten sam sposób, w jaki robił to Hamas przez ostatnie dwa lata i że Hamas był w stanie oszukiwać Izrael i Stany Zjednoczone przez dwa lata, ponieważ pozwoliły się oszukać. Izraelscy generałowie bardzo chcieli wierzyć, że Palestyńczycy nie są naszymi nieprzejednanymi wrogami. Można się z nimi zgodzić. Nie musimy ich pokonywać na wojnie.

Administracja Bidena, podobnie jak większość jej poprzedników, również chciała wierzyć w to kłamstwo – w przypadku Palestyńczyków nadal w to wierzą – że Izrael jest winien przemocy wobec niej. Kłamstwo o izraelskiej winie stanowiło podstawę 50 lat amerykańskich wysiłków na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie. Kłamstwo „umiarkowanych Palestyńczyków” jest powodem, dla którego Stany Zjednoczone od 50 lat niemal nieprzerwanie naciskają na Izrael, aby oddawał Palestyńczykom coraz więcej terytoriów. Takie było uzasadnienie i logika stojąca za oporem USA wobec wszystkich izraelskich wysiłków zmierzających do pokonania OWP na polu bitwy.

Stwierdzenie „nie ma militarnego rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego” opiera się na założeniu, że istnieje rozwiązanie polityczne.

Sobotnia masakra pokazała jasno – nie po raz pierwszy, ale nawet po raz setny – że nie jest to konflikt polityczny, ale egzystencjalny – który nie toczy się tylko między Izraelem a Hamasem. Wojna toczy się pomiędzy zdecydowaną większością narodu palestyńskiego, przywódcami palestyńskimi jako całością – którzy dążą do fizycznego zniszczenia Izraela i globalnej eksterminacji żydostwa – a Żydami, którzy chcą żyć w pokoju i wolności w swoim państwie żydowskim.

Radia Wiara

(Artykuł został opublikowany 13 października 2023 r. na stronie internetowej Jewish News Syndicate. Przetłumaczone przez DeepL, Mihály Pátkai)

/Karolina Glick – JNS/

Wyróżnione zdjęcie: REUTERS/IBRAHEEM ABU MUSTAFA