Lider partii Krisztián Forró rozmawiał z Magyarem Hírlapem o utworzeniu Sojuszu i uregulowaniu dawnych krzywd. Szczegóły z wywiadu.

- Jaki był kluczowy argument lub kompromis, dzięki któremu, po wielu latach zwłoki, udało się ostatecznie załagodzić różnice i założyć partię Sojusz Węgier?
– W 2020 roku węgierska polityka na wyżynach znalazła się na rozdrożu. Wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych sprowadziły do ​​stołu negocjacyjnego przedstawicieli partii, które wcześniej upolityczniały się osobno, a nawet przeciwko sobie. Słowacka ordynacja wyborcza nie uwzględnia liczebności społeczności węgierskiej, a wyborcy węgierscy na terenach górskich również pokazali, że nie chcą wybierać między dwiema listami. Aby trójstronne negocjacje w sprawie procesu zjednoczeniowego mogły rozpocząć się i zakończyć pomyślnie, konieczne było również, aby politycy, którzy po reformach przejęli kierownictwo partii, wzięli odpowiedzialność za przyszłość mieszkającej tu społeczności węgierskiej, za połów -w regionach, w których żyją.

- Na przestrzeni lat wiele tysięcy węgierskich głosów z wyżyn zostało utraconych, ponieważ wybrana przez nich partia nie przekroczyła progu parlamentarnego.
Nawet teraz, gdy partia oscyluje wokół pięciu procent, jak przekonają Węgrów, że tym razem ich głosy są bezpieczne? – Dużo pracy, dobry program i mówienie naszym wyborcom i przedstawicielom społeczności nie tylko, co chcemy osiągnąć, ale też jak. Oprócz utraty wielu tysięcy głosów węgierskich, wiele tysięcy takich głosów wzmocniło partie słowackie, które wykorzystały nasz podział.

Po półtora roku widać wyraźnie, że dla tych partii ważne było zdobycie wspomnianych głosów, a nie reprezentowanie interesów członków gminy. Poddasze pełne jest obietnic, ale obecny rząd nie potrafi pokazać konkretnych rezultatów. Zamiast postępu nastąpiła redukcja. Można wymienić ataki na Fundusz Kultury Mniejszości, likwidację utworzonych wcześniej departamentów narodowościowych w Ministerstwie Kultury i Edukacji, hamowanie i zatrzymywanie planowanej rozbudowy infrastruktury w regionach południowych i wschodnich.

Ludzie to wszystko widzą i doświadczają tego z pierwszej ręki.

- Do tej pory ich stosunek do obecnego rządu w Budapeszcie był punktem spornym między różnymi węgierskimi partiami.
Były to przeciwstawne stanowiska, których nie można dzielić. Co zatem przeważy w stosunkach nowej partii z ojczyzną? – Poprzednie partie zjednoczone w Sojuszu zgadzają się, że zjednoczona partia musi dążyć do utrzymania dobrego partnerstwa z obecnym rządem Węgier. Jako część narodu węgierskiego Węgrzy z wyżyn są również zainteresowani realizacją transgranicznych narodowych aspiracji politycznych. Za nasze nadrzędne zadanie, powód dla którego powstała sama jednostka, uważamy jednak znalezienie rozwiązania problemów mieszkających tu Węgrów.

Cały artykuł tutaj.
Obraz: Partia Sojuszu