W Domu Seniora Duna Street w Csepel pojawili się nowi mieszkańcy: bezdomni z innych dzielnic Budapesztu. Gergely Karácsony nie rozmawiał o przeprowadzce z lokalnymi mieszkańcami ani zarządem dzielnicy.
W powiecie Andrása Pikó dwukrotnie postąpili w ten sam sposób: stolica i powiat decydowały w tak ważnych sprawach bez udziału mieszkańców. Origo na podstawie artykułu Ripost .
Gergely Karácsony i lewicowi liderzy dzielnic zawsze podejmują decyzje w sprawach bezdomnych w obrębie własnej jurysdykcji, bez konsultacji z tamtejszymi mieszkańcami, donosi Ripost. W Csepel nie zapytano nawet przywódców Fideszu w okręgu: zdecydowanym faktem jest XXI. Starosta powiatowy również stanął przed walnym zgromadzeniem.
raportu Ripost , mieszkańcy Csepel byli bardzo zdenerwowani dziwnymi przeprowadzkami. Karácsony planował wcześniej podobny krok, ale nie powiódł się on z powodu rozprzestrzenienia się skandalu na dzielnicę i oporu mieszkańców. Tym razem burmistrz wydał pozwolenia całkowicie potajemnie.
Według tych, którzy mieszkają tam od lat, nowi mieszkańcy żyją tak samo jak wcześniej: rano wychodzą, wieczorem wracają do domu, aw ciągu dnia chodzą ulicami. Wchodzą i wychodzą z instytucji, podczas gdy czwarta fala Covid stanowi poważne zagrożenie dla osób starszych.
Dom spokojnej starości Duna Street jest własnością Metropolitan Municipality. Zwykli „cywile” mogą się wprowadzać tylko na poważnych warunkach: jest opłata za wprowadzenie, która zdaniem mieszkańców może wynieść nawet 3-4 mln HUF. Jednak przesiedleni przez stolicę mogą również skorzystać z możliwości spłaty ratalnej, której emeryci wciąż nie mają.
Gergely Karácsony po raz kolejny kopnął emerytów” – powiedział burmistrz Lénárd Borbély, który mówi, że w lokalnych schroniskach dla bezdomnych są wolne miejsca. Dostałem bardzo cyniczną odpowiedź od zastępcy Karácsony'ego, który powiedział, że ci ludzie nie są bezdomni, bo mają teraz schronienie nad głową - dodał polityk.
Źródło: Ripost/Origo
Zdjęcie na okładce: Ripost