Każdy mógł śledzić w wiadomościach oblężenie białorusko-polskiej granicy, brutalne próby inwazji sił migrantów rzucających granaty dymne i kamienie w polską straż graniczną. Oczywiście Indeks pieszczot migrantów osiągnął próg irytacji do tego stopnia, że ​​tu znowu problem jest ze strażą graniczną chroniącą terytorium ich kraju, która nadała swojemu artykułowi godny tytuł: „Ponad stu uchodźców zostało rannych w oblężenie polskiej granicy .

Choć opinia Białorusinów powinna być traktowana z minimalną rezerwą przez każdego uczciwego, prounijnego obywatela, to wypowiedź naczelnika wydziału Grodzieńskiego Terytorialnego Komitetu Śledczego jest więcej niż odpowiednia dla lewicowej gazety propagandowej, jeśli potrafi napisać coś niehonorowego o popierającym Orbána polskim reżimie, który jest znienawidzony jeszcze bardziej niż oni:

Śledczy od czterech dni pracują nad udokumentowaniem konsekwencji nieludzkiego zachowania strony polskiej, która wobec uchodźców ubiegających się o azyl w Unii Europejskiej użyła armatek wodnych, granatów hukowych i gazu łzawiącego. Do tej pory wiemy o 109 rannych, w tym 22 kobiety, 15 nieletnich i 10 dzieci.

Igor Czerniak, szef Grodzieńskiego Terytorialnego Komitetu Śledczego, powiedział białoruskiej agencji informacyjnej Belta Odnosząc się do charakteru obrażeń powiedział, że możemy mówić głównie o poparzeniach oczu, bólu gardła, bólu w klatce piersiowej, zawrotach głowy i nudnościach.

To prawdopodobnie zatrucie chemiczne. Potwierdzili to również eksperci

— powiedział szef wydziału.

Na szczęście nie tylko próbujemy dowiedzieć się czegoś o świecie o Indeksie, inaczej podeptalibyśmy naszych tysiącletnich przyjaciół...

Zdjęcie na okładce: LEONID SZCHEGŁOW / AFP