W tym tygodniu na Facebooku przepaść między prawicą a lewicą pogłębiła się, postępy Fideszu wzrosły na wszystkich frontach i bez względu na to, jak bardzo Péter Márki-Zay i lewica próbowali coś zrobić, ich opóźnienie stawało się coraz większe.

Tym razem przeanalizowaliśmy okres między 10 a 16 grudnia i nie jest zaskoczeniem, że nasze najnowsze wyniki wykazują ścisłą korelację zarówno z ujawnionymi lewicowymi, jak i klasycznymi danymi z badania opinii publicznej opublikowanymi przez Századvég. Liczby interakcji z Facebookiem również nie przynoszą dobrych wiadomości dla lewicy.

Dla przypomnienia: w ostatnich dniach na portalu 444.hu pojawiły się wyjątkowo nieprzyjemne dane sondażowe dla Pétera Márki-Zaya, z których wynika, że ​​Fidesz prowadzi z 14-procentową przewagą nad zjednoczoną lewicą. Badania, które wyciekły, jedynie potwierdzają dwumiesięczny trend, o którym nasi czytelnicy serii LikeFight byli już świadomi, analizując liczby interakcji w mediach społecznościowych.

W ostatnich tygodniach doszło do kilku prób ze strony lewicy, aby przebić się przez próg bodźców politycznych,

pomyślcie tylko o ofensywie komunikacyjnej narastającej w sprawie Völner lub o nowych inicjatywach referendalnych. Nie pomogły one jednak lewicy zdobyć większej liczby polubień i udostępnień dla swoich postaci na żadnym froncie. Dotychczasowe eksperymenty tonęły w braku zainteresowania w Internecie.

Z drugiej strony Viktor Orbán nadal zwiększał liczbę interakcji, przekraczając psychologiczną granicę ćwierć miliona w ciągu tygodnia. Péter Szijjártó, który zajął drugie miejsce, również wydaje się nie do powstrzymania, być może jego przypadek jest najlepszym przykładem tego, jak bardzo obserwujący cenią sobie regularną, aktywną obecność na Facebooku. W ciągu ostatnich dwóch tygodni Judith Varga była atakowana przez wielu lewicowych polityków i produkty medialne, ale nie zachwiały one jej zasłużonym miejscem w politycznym wyścigu – w przeciwieństwie do np. afer korupcyjnych wokół Urzędu Miasta.

źródło: mandiner.hu

źródło: mandiner.hu

Prawica wcale nie uległa pokusie końca roku, rozpowszechniała swoje przekazy bez przerwy i produkowała swoje treści z rzędu. To ciekawe zjawisko, że podczas gdy partie lewicowe nie wybrały nawet jednolitego hasła i kolorystyki kampanii, to na prawicy nawet serwisy z memami i liderzy opinii od razu atakują wszystkich lewicowych byków. Wraz z upadkiem największych lewicowych serwisów memowych, do TOP10 ponownie weszły mniejsze serwisy, takie jak Antsi czy Ponciusz Pilátusz.

Spadek liczby interakcji wyraźnie wskazuje, że chociaż strony DK zrobiły wszystko, by przypodobać się Péterowi Márki-Zayowi do lewego rdzenia, to wzrost liczby niezadowolonych komentarzy oraz malejąca liczba udostępnień i polubień stanowi poważne wyzwanie dla Pétera Márki -Zay i komplet wyjechali do.

Źródło, pełny artykuł i zdjęcie: mandiner.hu