Lewica ogranicza teraz podwyżki płac w sektorze publicznym, który obniżył płace, powołując się na zarządzanie kryzysowe. Kto dojdzie do władzy za pieniądze miliarderów, będzie służył interesom miliarderów - podkreślił Bence Rétvári, sekretarz stanu Emmi, poseł do parlamentu w kończącym rok wywiadzie dla 888.hu.

Dodał: Lewica chce wyrugować ideę narodową z edukacji, ale nie robi nic, aby ją zastąpić. Podkreślił, że rząd już kilka tygodni temu opublikował dane o epidemii w międzynarodowym czasopiśmie medycznym, czego lewicy brakuje. Detale.

Opozycja regularnie zarzuca rządowi ciągłe pogłębianie się biedy, choć liczby wskazują na coś innego. Jaka jest prawda?

Jesteśmy do tego przyzwyczajeni z lewej strony, kiedy ma coś zrobić, oskarża drugą stronę. Patrząc na statystyki Eurostatu, który jest bardzo bliski lewicy, można stwierdzić, że na Węgrzech narażonych jest dziś na ubóstwo o ponad 1,3 miliona osób mniej niż przed 2010 rokiem. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie spadła z 400 tys. do poniżej 100 tys., czyli o jedną czwartą. Jeśli porównam to z faktem, że prawie milion osób pracuje więcej, to zmiana tych dwóch liczb jest najwyraźniej powiązana. Jeśli rozłożymy to na rzeczy codzienne, zobaczymy, ile osób ma rezerwy na nieoczekiwane wydatki, jeśli np. zepsuje się pralka lub lodówka, a rodzina musi zapłacić nagły wydatek o wartości co najmniej stu tysięcy forintów. W 2010 roku 74 procent Węgrów, czyli 7,2 miliona, stwierdziło, że nie ma na to żadnych rezerw. Teraz liczba tych osób spadła do 3,4 miliona. Lub jeśli spojrzymy, ile osób może wyjechać na wakacje na co najmniej tydzień, według Eurostatu jest teraz o 2,5 miliona więcej osób. Nawet Gergely Karácsony wypowiada sprzeczne stwierdzenia na temat ubóstwa. Jednego dnia mówi o rosnącej biedzie, następnego wstaje i mówi, że w Budapeszcie są korki, bo potrzeba 300 tys. więcej ludzi, żeby mieć własny samochód. Tak więc w ciągu 24 godzin może obalić sam siebie, że ubóstwo jest większym lub mniejszym problemem. Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na to, że sytuacja jest lepsza także dla tych, którym trudniej jest znaleźć pracę ze względu na zmienioną zdolność do pracy. Ich zatrudnienie wzrosło z 18 proc. do 44 proc. Wielu osobom udało się dać pracę i wiemy, że miejsce pracy daje największe bezpieczeństwo.

W przyszłym roku płaca minimalna wzrośnie do 200 000 HUF! Dlaczego jest to ważny kamień milowy?

- Państwo Gyurcsány podnieśli płacę minimalną łącznie o 23 500 HUF, podczas gdy my podnieśliśmy ją o 126 500 HUF. W przyszłym roku wysokość płacy minimalnej będzie wyższa od średniej płacy za rządów Gyurcsány-Bajna. Na lewicy słowem zawsze chcą pomagać ludziom za niewielkie pieniądze, ale w rzeczywistości nigdy nie posunęli się w tym kierunku w zauważalny sposób, a zawsze służyli tylko interesom multi. Na Węgrzech lewica dała krajowi w tym okresie tylko premierów-miliarderów, Péter Medgyessy, Ferenc Gyurcsány i Gordon Bajnai, wszyscy wyszli z obozu miliarderów. A teraz lewica nie robi nic innego, jak odwiedza miliarderów w porządku ABC: B, jak László Bige, Gábor Bojár, C, jak Sándor Csányi, D, jak klan Dobrev. Negocjują z miliarderami i proszą o wsparcie niektórych miliarderów, aby dojść do władzy. A ktokolwiek dojdzie do władzy z pieniędzmi miliarderów, będzie służył interesom miliarderów.

Cały artykuł tutaj.

Zdjęcie: KDNP.hu