Pensje setek tysięcy ludzi, głównie pracujących w naukach humanistycznych – szpitalach, szkołach, przedszkolach, pomocy społecznej – wzrosną na początku roku o około 700 miliardów forintów, poinformował parlamentarny sekretarz stanu w Ministerstwie Zasobów Ludzkich. Czwartkowy poranek na obecnym kanale M1.

Bence Rétvári powiedział: z powodu epidemii koronawirusa kilka krajów walczy o osiągnięcie poziomu sprzed kryzysu gospodarczego, ale na Węgrzech w zeszłym roku odnotowano wzrost gospodarczy o ponad sześć procent, co stworzyło gospodarczą osłonę dla podwyżek płac w tym roku .

Wtedy lewica źle poradziła sobie z kryzysem, podjęła złe decyzje: zamknęła szkoły, zwolniła nauczycieli i odebrała nauczycielom miesięczną pensję – powiedział. Z drugiej strony teraz - w czasie epidemii koronawirusa - rząd podwyższył wynagrodzenia nauczycieli o 10 plus 10 proc. - zaznaczył.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pracowników socjalnych i pracowników służby zdrowia: ci pierwsi otrzymali na początku roku 20-proc., drudzy 21-proc. do dwóch i pół razy.

„Niewiele krajów może powiedzieć, że poradziło sobie z kryzysem związanym z koronawirusem, podnosząc pensje lekarzy dwuipółkrotnie”

– podkreślił Bence Rétvári.

Dodał, że dziś na Węgrzech więcej osób może pracować i zarabiać więcej niż za rządów lewicowych. Według planów rządu – kontynuował – w przyszłym roku nastąpi kolejna duża podwyżka wynagrodzeń dla nauczycieli iw sektorze socjalnym.

Sekretarz stanu radia Kossuth Dzień dobry, Węgry! mówił też w swoim programie, że jak Fidesz-KDNP przejął rząd z lewicy, wtedy pracowało 3,7 mln ludzi, a dziś jest 4,7 mln, wtedy płaca minimalna wynosiła 72,5 tys. HUF, a dziś jest to 200 tys. i 260 tys. płacy minimalnej dla wykwalifikowanych pracowników.

„Pokazuje to również, że znacznie mniej osób jest narażonych na ryzyko ubóstwa”

- powiedział Bence Rétvári.

MTI

Wyróżniony obraz: hirado.hu