Wojna to nowy covid, czyli wszystko przerasta, dotyka wszystkich – powiedział politolog Zoltán Kiszelly w oświadczeniu dla Magyara Hírlapa, który stwierdził, że ci, którzy głosują na lewicę, głosują za wojną, ci za rządem – za pokojem - czytaj w Magyar Hírlap.
Skoro jest kampania wyborcza, a wojna toczy się w sąsiednim kraju, to stosunek do wojny decyduje o wyniku wyborów – stwierdził Zoltán Kiszelly , dyrektor Centrum Analiz Politycznych Századvég, według którego my też decydujemy, jak zbliżyć się do tego konfliktu zbrojnego. „Po raz kolejny opozycja nie patrzy na węgierski interes, tylko podąża za stanowiskiem Zachodu, choć nawet Zachód nie strzela sobie w stopę ograniczeniami energetycznymi.
Amerykanie kupują rosyjską ropę, Niemcy kupują gaz przez Nord Stream-1, ale Rosja też nie została całkowicie wykluczona ze SWIFT, ograniczenie dotyczy tylko siedmiu rosyjskich banków” – przypomniał politolog, dodając, że energia i inne istotne surowiec, metale ziem rzadkich wymagane do produkcji mikroczipów, rozliczenie aluminium jest nadal możliwe.
„Oczywiście podjęli tę decyzję, aby możliwe były dalsze sankcje, a nie chcą się uniemożliwić. Z drugiej strony węgierska opozycja stawia żądania, których nie spełnia nawet NATO. Dopóki lewica też będzie wysyłała żołnierzy, sekretarz generalny NATO dawał jasno do zrozumienia, że organizacja nie będzie zmierzać do wojny, nie będzie wysyłała żołnierzy, nie będzie też chciała blokady przestrzeni powietrznej – stwierdził Zoltán Kiszelly, po czym odniósł się do przesady lewicy, bo mówiąc o zamknięciu kurków z gazem, polityk z Párbeszéd, Olivio Kocsis-Cake, zażądał czegoś, czego domagali się nawet Niemcy, którzy zawiesili jedynie koncesję na Nord Stream-2, by później móc wznowić ten proces.
„Opozycja ma tak skrajne żądania, że przysporzyłyby Węgrom jedynie dodatkowych kosztów, bez żadnej korzyści dla nas, a oni idą dalej niż nasi sojusznicy. To pokazuje, że robią to samo, co przed 2010 r., kiedy patrzyli na interesy rynków zagranicznych, żeby jak najlepiej służyć swoim interesom iw efekcie dużo pieniędzy wyjechało z kraju. Tak też się stało podczas prywatyzacji i kredytów zagranicznych” – powiedział analityk.
Politolog podkreślił też, że oczywiście współczujemy Ukraińcom, ale są realia, o których trzeba pamiętać. Wszystko to dobrze widać w zachowaniu krajów azjatyckich, Chiny i Indie są co prawda za Rosją, ale pozostałe też ostrożnie przyjmują sankcje.
„Węgierska opozycja zasadniczo reprezentuje stanowisko podżegaczy wojennych, którzy dolaliby oliwy do ognia i nie słuchają rozsądnych głosów Zachodu. To nie przypadek, że Putin rozciągnął nuklearny parasol ochronny nad obszarami operacyjnymi, ponieważ odtąd interwencja NATO byłaby trzecią wojną światową. To wyraźnie pokazuje, że ci, którzy głosują na lewicę, głosują za wojną, ci, którzy głosują na rząd, głosują za pokojem. To takie proste, bo opozycja wciągnęłaby nas w wojnę tymi ideami” – stwierdził Zoltán Kiszelly.
Odnosząc się do afery parkingowej w Zugló i afery, która wybuchła w związku z przetargami na komunikację miejską w stolicy, Kiszelly stwierdził: to, o co lewicowcy oskarżają innych, oni zawsze popełniają. Prawicę oskarża się o korupcję, ale w rzeczywistości się o niej potwierdzono. Powinni byli pokazać, że załatwili świat przed 2010 rokiem, bo Fidesz dostał dwie trzecie dwanaście lat temu, żeby zbudować nowy świat. W porównaniu z tym w lewicowych gminach świat wraca do tego sprzed 2010 roku, te same kundle, ci sami ludzie, którzy już przeszli na emeryturę .
2022pklusz: Nie byliśmy zdziwieni, wiemy, że Ballibekom nie zależy na niczym, ale na niczym na świecie - na Węgrzech, nawet na interesie Węgrów - jeśli myślą, że mogą tym wygrać wyborców. Na czele tego stoją przedstawiciele opozycji przebywający na wakacjach w Parlamencie Europejskim i nie przepuszczają ani jednej chwili, w której mogą obrażać Węgry i szerzyć kłamstwa o naszym kraju. Podejrzana o nielegalne pozyskiwanie funduszy unijnych Katalin Cseh chwaliła się ostatnio w ATV, że Paks II został zmuszony do decyzji PE podjętej w związku z wojną. zażądać zaprzestania tego.
"- Sankcje Paks II i rosyjskiego banku szpiegowskiego znalazły się w ostatecznym tekście decyzji, przyznaję szczerze, jako propozycja spontaniczna"... Powiedział też: kto chce, żeby Węgry przestały inwestować w Paks II powinni głosować na lewicę.
Ci, którzy tego chcą, głosują nie tylko na lewicę, ale i przeciw sobie, za wysoką ceną energii, która jest co najmniej czterokrotnie droższa niż obecnie, a także za utrudnieniami w dostawach i przerwami w dostawie prądu. Jego dusza i portfel są na nim.
Źródło: Magyar Hírlap
Autor: Zsolt Sütő-Nagy
(Obraz w nagłówku: CÖF)