Według analityka Instytutu Nézőpont, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w swoim raporcie z wyborów parlamentarnych 3 kwietnia dokonała nieobiektywnej krytyki i powołała się na nieprawdziwe informacje.

W czwartek Bálint Rotyis podkreślił w kanale publicystycznym M1, że OBWE musi pomagać w uczciwości wyborów, wykonując swoje zadanie w sposób obiektywny i oparty na aspektach zawodowych. Aby to zrobić, musi współpracować z jak najszerszym gronem ludzi i uważać punkty widzenia wszystkich uczestników za jednakowo ważne – dodał.

Powiedział, że na podstawie śledztwa Instytutu Viewpoint OBWE sformułowała ideologiczną krytykę węgierskiego systemu wyborczego, preferując opiniowanie tych organizacji, które są krytyczne wobec obecnego rządu.

OBWE sprzeciwiła się niedostatecznej reprezentacji kobiet wśród kandydatów, a także brakowi pluralizmu mediów i wolności redakcyjnej, powiedział analityk.

Wyjaśniając te kwestie, powiedział: Fidesz wniósł poważny wkład w poprawę pozycji kobiet w polityce, według sondaży około 80 proc. wolność.

Zdaniem opozycji obecny system wyborczy nie jest demokratyczny. Uważał, że akceptując wyniki i obejmując mandat w tym samym systemie wyborczym, zaakceptowali demokratyczny charakter tego systemu.

Bálint Rotyis poruszył również fakt, że wybory zależą od tego, kto zmobilizuje więcej ludzi, a według badań z tego tygodnia Fidesz wyraźnie wyprzedza w tym zakresie: 49 proc. głosowałby na lewicę.

2022plus: Większość sondaży (nawet wśród tych pozornie oddanych stronie lewicowo-liberalnej, wielu instytutów) może mierzyć uspokajającą przewagę Fideszu, ale pamiętajmy o przypadku lisa i kruka. Nie należy wierzyć, że partie rządzące już wygrały wybory, aby tak się stało, każdy musi iść 3 kwietnia do urn. Inaczej lis wyśpiewa nam ser z ust...

źródło: MTI

Zdjęcie: MTI/Zoltán Balogh