Siedmiogrodzka Węgierska Partia Ludowa wezwała prezesa RMDSZ Kelemena Hunora do zajęcia stanowiska, uważając, że płynność polityczna typu bałkańskiego jest nie do przyjęcia w stosunkach węgiersko-węgierskich.


Narodowa prezydencja mniejszej siedmiogrodzkiej partii węgierskiej, Transylwańskiej Węgierskiej Partii Ludowej (EMNP), sformułowała swoje stanowisko w sprawie wizyty opozycyjnego kandydata na premiera w Siedmiogrodzie we wtorek i środę. EMNP określiło Pétera Márki-Zaya jako konia trojańskiego dążeń Ferenca Gyurcsány'ego do zdobycia władzy i stwierdziło: „nie prosimy o jego kłamstwa ani fałszywe pochlebstwa wymierzone w Węgrów zza granicy, ani tych, którzy faktycznie za nim".

Według prezydium EMNP, przed wyborami parlamentarnymi na Węgrzech uaktywnili się siedmiogrodzcy „towarzysze” węgierskiej lewicy, Péter Márki-Zay został przyjęty w Marosvásárhely przez „skrajnie liberalnego” reżysera teatralnego Attilę Gáspárika i byłego prezesa RMDSZ Bélę Markó.

EMNP wezwał Kelemena Hunora do złożenia oświadczenia. „Czy jest zagorzałym zwolennikiem pokojowego procesu ponownego zjednoczenia narodu ponad granicami, czy też Béla Markó wyraża prawdziwą i tajną opinię RMDSZ, gdy stale opowiada się za lewicowo-liberalną stroną na Węgrzech?” zadał pytanie. Odnosząc się do „dwulicowości, która działa także w kierunku Budapesztu”, partia podkreślała: „W stosunkach węgiersko-węgierskich niedopuszczalna jest płynność polityczna typu bałkańskiego”.

Jednocześnie EMNP stwierdziło: w głosowaniu i referendum 3 kwietnia chodzi nie tylko o wybór parlamentu i ochronę naszych dzieci, ale także o przyszłość całej ludności węgierskiej w Kotlinie Karpackiej, zabezpieczenie narodowej dotychczasowych sukcesów, gwarantujących pokój i gwarantujących zrównoważony rozwój.

MTI

Zdjęcie na okładce: Kelemen Hunor (zdjęcie: MTI/Ildikó Baranyi)