Wiadomo, że Balázs Barkóczi, rzecznik DK (na zdjęciu), ukrywał fakt, że miał w przeszłości sprawę sądową, bo w 2009 roku, po decyzji sądu pierwszej instancji, sąd drugiej instancji skazał także jego i jego towarzysze za zakłócanie porządku i inne przestępstwa. Do tej pory nic nie wiedzieliśmy o pozostałych sprawcach, ale dokumenty uzyskane przez PestiSrácok.hu jasno pokazały, że obłudny Gyurcsányista, który głosi akceptację, pokój i demokrację, popełnił zbrodnię w 2006 roku wraz ze swoim bratem, za co zostali prawomocnie skazani.

B. Richárd, który pracował jako policjant i brat rzecznika DK, był głównym oskarżonym w sprawie zamieszek, który również został uznany za winnego przez sąd drugiej instancji, więc otrzymał karę ośmiu miesięcy więzienia , który został zawieszony na dwuletni okres próbny.

Bracia Barkóczi i inny były polityk socjalistyczny, Róbert E., weszli na podwórko kobiety, gdzie grozili ofiarom kijami, kopali i uderzali w lukę, aż pękła. Rzadko przyzwyczajaliśmy się do przejmowania odpowiedzialności od lewicowych polityków, a teraz tak nie było, ponieważ Barkóczi z jednej strony ukrywał sprawę, a z drugiej fakt, że brat Gyurcsány'ego, który był kiedyś ochroniarzem Gyurcsány'ego, był pierwszym oskarżony. Ładna lewicowa opowieść o powstającym kraju miłości.

Kandydat lewicy Rákospalota jest także rzecznikiem DK, jedną z prawych rąk Gyurcsány'ego i widzimy, że tydzień po tygodniu atakuje rząd w agresywnym i dosadnym stylu, niewolniczo wykrzykuje przyciągające wzrok słowa, podczas gdy cały dzień rozmawiając o europejskich Węgrzech, akceptacji, miłości i oczywiście odpowiedzialności. Jednak Balázs Barkóczi może mieć za sobą niekomfortowe tygodnie, ponieważ jeden z fundamentów Szeretország skrywał fakt, że był jednym z bohaterów poważnej sprawy karnej. Nie ujawnił również, że jednym z jego wspólników w tej sprawie karnej, pierwszorzędnym oskarżonym, był jego własny brat, jeden z ludzi Gyurcsány'ego, który nadal pracuje w Metropolitan Police Directorate, gdzie szef jest byłym ochroniarzem snajper.

Bohaterowie miłości i demokracji przeżyli swoją brutalność w 2006 roku, kiedy zgodnie ze starym tempem Komcs najpierw wykrzyczeli piosenkę Bikini „ Megüssem or ne üssem” w swoim samochodzie przed domem ofiary, po czym odjechali, a później zatrzymali się. w tym samym miejscu, znowu grając tę ​​piosenkę. Oczywiście na tym przedstawienie się jeszcze nie skończyło, bracia Barkóczi mogli oglądać wiele westernów, gdyż przeglądając posiadane przez nas wyroki okazało się, że po ich agresywnej prowokacji kopali nawet i kopali drzwi domu aż do pękł zamek, którym weszli na podwórze domu, gdzie właściciel czekał na twardzieli.

Między stronami rozegrały się emocjonujące sceny, których finałem było to, że bracia Barkóczi, którzy prawdopodobnie przynieśli bar z powodu przyjaznej meta imprezy, w końcu wyszli, podczas gdy na ich miejsce również wezwano policję. Swoją drogą, Barkóczowie podeszli do ofiar po imprezie, bo w zasadzie chcieli pociągnąć za jakąś sprawę do odpowiedzialności byłą koleżankę aktywistkę, kobietę. Po partii robotniczej nastąpił w końcu proces karny, po którym wybielono wszystkich trzech sprawców. Brat Barkócziego został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu z obu stron, rzecznik DK uciekł z grzywną, a były socjalistyczny zastępca burmistrza Isaszeg musiał zapłacić.

Podobno bracia Barkóczi znaleźli się w ciekawej sytuacji nie po raz pierwszy i nie ostatni, ponieważ rzecznik DK został również oskarżony przez mężczyznę z Isaszeg o napaść na niego w ostatnich tygodniach, o czym też powiedział ekipie telewizyjnej Pesti. Jakakolwiek jest prawda w tym ostatnim przypadku, pewne jest, że za miłym uśmiechem społeczności Gyurcsányistów kryje się wilcze warczenie, ponieważ Barkóczi nie może zaprzeczyć, że on, jego brat i były socjalistyczny zastępca burmistrza Isaseg również zostali skazani.

Na podstawie wyroku jednoznacznie udowodniono, że w związku z działaniami rzecznika popełnienie w grupie” , „popełnienie czynu zbrojnego” , „rozruch” , „naruszenie prywatności” oraz „popełnienie w nocy”. DK i jego towarzyszy Być może wymagałoby to od Barkócziego większej skromności, żeby oczerniać innych taką przeszłością, ale od dawna wiemy, że komunista zawsze oskarża przeciwnika o czyn, którego się dopuścił. Doskonale widać to również w tym przypadku. Jednak w okręgu wyborczym obywatele powinni się zastanowić, czy naprawdę chcą wybrać osobę agresywną, która ukrywa swoją przeszłość i zniesławia innych, czy wreszcie wkroczą na ścieżkę rozwoju.

 Źródło: Plague grids

Autor: Gergő Szabó

Obraz: YouTube