Te wybory parlamentarne są decydujące, ponieważ naród węgierski może podjąć decyzję w kwestii wojny lub pokoju - zadeklarował w niedzielę minister spraw zagranicznych i handlu Dunakeszin.

Péter Szijjártó złożył oświadczenie w mediach publicznych po oddaniu głosu. Wyjaśnił: mamy 13 godzin, aby „zdecydować, czy Węgry mogą żyć w pokoju i bezpieczeństwie w nadchodzących latach, czy też ryzykujemy pogrążenie się w wojnie”. Lewica jasno określiła swoje stanowisko: gdyby mieli rządzić, „Węgry z pewnością wplątałyby się w wojnę toczącą się za sąsiedztwem, ale to nie jest nasza wojna, musimy trzymać się z dala od tej wojny” – wyjaśnił.

Podkreślił: prawica gwarantuje pokój i bezpieczeństwo na najbliższe lata, "gwarantujemy, że jeśli dalej będziemy rządzić, Węgry nie wpadną w tę wojnę".

Odnosząc się do referendum w sprawie ochrony dzieci, Péter Szijjártó powiedział: „Chciałbym móc chronić nasze dzieci”. Nikt nie może myśleć, że „znają nasze dzieci lepiej niż my rodzice” i „nie ma organizacji pozarządowej, żadnej organizacji LGBT, która wie więcej o moich dzieciach niż ja lub zna je lepiej”.

Podkreślił: "my rodzice mamy wyłączne prawo rozmawiać z naszymi dziećmi na niezwykle drażliwe tematy, sami je wychowywać i nie chcemy z tego prawa rezygnować".

MTI

Zdjęcie: MTI/Zoltán Balogh