Myślę, że możemy się zgodzić, że dzisiaj istnieje cała globalna sieć „najemnych naukowców” i liberalnych dziennikarzy szerzących strach przed wirusami, wojnami, niedoborami żywności, końcem świata i popierając to „obiektywnymi danymi”. Nie twierdzimy, że obawy są całkowicie nieuzasadnione, ale mówimy, że to nic innego jak propagandowa robota globalnych elit, które chcą kontrolować ludzkość właśnie za pomocą siania strachu.

Jednym z członków „elity” jest miliarder Bill Gates, który wprawdzie nie był w stanie wynaleźć bezbłędnie działającego oprogramowania komputerowego (być może nie przez przypadek – red.) , ale jako „ojciec” Windowsa nadal żył Amerykański sen, a później jego bogactwo i powiązania polityczne, zaczął działać jako „inżynier świata” poprzez swoją fundację założoną wspólnie z Jego (byłą) Wysokością. Aha, i oczywiście (podobnie jak Soros) przykrył to wszystko „wielkim humanitarnym” sosem, ponieważ do tej pory to działało i dziesiątki milionów nadal w to wierzą, zwłaszcza jeśli ma odpowiednie wsparcie medialne za swoimi pomysłami.

Bill właśnie opublikował nową książkę zatytułowaną „Jak zapobiec następnej pandemii?” . Daj spokój, kto powiedział, że to nieciekawy temat, poparty przez około 6,2 miliona zgonów Covid-19? Co więcej, w wywiadzie dla Financial Times Gates ostrzegł również, że najgorsze dopiero nadejdzie. (On też promował książkę z doskonałym wyczuciem...)

„Nadal istnieje ryzyko, że ta pandemia stworzy wariant, który może rozprzestrzeniać się jeszcze bardziej i być jeszcze bardziej śmiercionośny niż wcześniej”

- Powiedział. Chociaż – dodał – nie chce być „głosem zagłady”, (oczywiście… – red.) możliwość, że „najgorszego jeszcze nie widzieliśmy”, „ze śmiertelnością znacznie powyżej 5%” – dlatego potrzebne są lepsze i trwalsze szczepionki.

Czy troszczymy się o ludzkość?

Maślany odcień ma tylko fakt, że Gates ma zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie udziały w producentach szczepionek, takich jak BioNTech, Pfizer, Moderna itp., a także w sprzedaży szczepionek, nie wspominając o swoich zyskach z PCR i innych testów.

Ale to nie wszystko. Miliarder oligarcha powtórzył swój apel o powołanie globalnego zespołu reagowania na katastrofy. Nadał mu już nazwę. Byłoby to Global Epidemic Response and Mobilization (GERM), które byłoby finansowane przez inwestorów z co najmniej 1 miliardem dolarów rocznie. Według Gatesa koszt programu jest „bardzo mały w porównaniu z korzyściami” i będzie zależał od zdolności światowych przywódców do decydowania, kto bierze na siebie odpowiedzialność.

W książce cytuje Epidemia , który ma na początku scenę, w której trzech rządowych wirusologów przybywa helikopterem do odległej wioski. Duża część wioski została niedawno zniszczona z powodu nieznanych wcześniej objawów przypominających ebolę. Bohaterowie przywdziewają kostiumy księżycowe i postanawiają powstrzymać epidemię, zanim dotknie ona więcej ludzi. „To inspirująca scena” — dodaje. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni, ponieważ jest to jedna z najważniejszych rzeczy, które możemy zrobić, aby zapobiec kolejnej pandemii”.

Gates wyjaśnił również koncepcję omówioną w swojej książce podczas przemówienia TED w Vancouver w zeszłym miesiącu, mówiąc, że każda grupa (podobnie jak trzy osoby w filmie) będzie miała co najmniej 3000 lekarzy, epidemiologów, ekspertów politycznych i komunikacyjnych oraz dyplomatów. wszystkim będzie zarządzać WHO.

Nic dziwnego, że dyrektor WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus pochwalił książkę Gatesa i zgodził się z miliarderem, że

„Musimy wyciągnąć wnioski z Covid-19 i wprowadzać innowacje, aby zapewnić szybkie, sprawiedliwe rozwiązania w zakresie opieki zdrowotnej, aby zapobiec kolejnej pandemii”.

Jedynym problemem jest to, że Fundacja Gatesów jest drugim co do wielkości prywatnym darczyńcą WHO, pod względem inwestycji, wyprzedza ją jedynie rząd Stanów Zjednoczonych. Ponadto Gates Bill finansuje również GAVI Vaccine Alliance, który jest również fundatorem WHO. Po za tym to naturalne, że według Gatesa „kontrolerem” kolejnej pandemii może być tylko WHO, a mianowicie globalnie. Oczywiście ta idea znów cuchnie „rządem światowym”, a dokładniej ideą rządu światowego kierowanego przez Amerykanów i nowego (nienarodowego) porządku światowego.

Obrona przed przyszłą globalną epidemią byłaby zatem zarządzana przez WHO, jeśli ludziom się to podoba, jeśli nie, a jeśli ludziom się to nie podoba, to NATO i armia pandemiczna przyjdą, by wyegzekwować wspólne dobro.

Że to wszystko to tylko fantazja światowego inżyniera? O nie!

Przygotowywane jest już tzw. Porozumienie Pandemiczne, z drugiej strony poprawka do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, nad którą będzie głosowanie na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia w maju. Zgodnie z planami międzynarodowe przepisy zdrowotne (IHR) staną się prawnie wiążące i będą miały pierwszeństwo przed konstytucjami krajów członkowskich. Musi zostać podjęta decyzja w maju i stosowana od listopada, napisał Wochenblick.

Obraz: AP