„Głos ludu, głos Boga” — głosi powiedzenie, które oczywiście nie zawsze jest prawdziwe. Z drugiej strony nie da się ukryć, że „głos” komentatorów może być w niektórych przypadkach wręcz sygnałem. Magyar Nemzet zebrał w bukiet posty potępiające burmistrza po rezygnacji Gergely'ego Karácsony'ego.

Wielu jego zwolenników nie przyjęło z zadowoleniem wycofania się burmistrza z drugiej tury piątkowych prawyborów, a kilku zadeklarowało, że mimo próśb Karácsony'ego nie będzie już wspierać Pétera Márki-Zaya.

„Mam nadzieję, że jak najmniej osób pójdzie podżegać do nienawiści! Te dwie osoby się wkurzyły! Co więcej, jest niezrozumiałe, że były kandydat lewicy prowadzi kampanię na rzecz kandydata prawicy. Boże Narodzenie! Czy jesteś całkowicie szalony? Tym aktem stałeś się nieudanym politykiem, mieszkańcy Budapesztu powinni ci przeszkadzać!”

„Drogi Gergő! Niestety, stałeś się dzisiaj dla mnie niegodny zaufania, za co bardzo przepraszam! Od teraz w ogóle nie obchodzi mnie to, co piszesz!”

„Jako wyborca ​​lewicy czuję się głęboko rozczarowany i nie zagłosuję na MZP”.

"Jest mi naprawdę przykro. Na tym etapie zostajesz przeniesiony do Klary Dobrev. Dość arogancji i gadulstwa półbogów. Widziałem w tobie szansę na nową, bardziej europejską komunikację i przywództwo”.

„Jesteś wielkim rozczarowaniem, ale nie trzeba mi mówić, na kogo mam głosować. Wiem, gdzie po tym wstawić X”.

„Wiesz, Gergő, tak wielu z nas ci ufało! Pracowałem 42 godziny w 7 dni w namiocie w zimnie, deszczu i wietrze. Dla Ciebie i dzięki Tobie! Oszukałeś nas!!! Dlaczego tego nie zrobiłeś?

Pod postem Gergely'ego Karácsony'ego pojawił się też ktoś, kto stwierdził wprost: „Nie pójdę do drugiej tury. Nie ma powodu, nie ma dla kogo”.

„Z mojej strony nie ma zaufania! Mam nadzieję, że obaj wylądują w dziurze. Chcą tylko zdobyć władzę”.

A ty, KariGeri?

Cały artykuł można przeczytać tutaj.