śpiewała węgierskiego, a następnie Székely hymn narodowy razem ze swoimi rywalami w niedzielę, w meczu z Węgrami Nawiasem mówiąc, powszechnie wiadomo, że reprezentacja Rumunii składa się głównie z zawodników z Székelyföld (Csíki i Győrgyő).

Ponieważ mecz nie miał z tym nic wspólnego – w przyszłym roku węgierska drużyna będzie dalej w gronie najlepszych, a skromnie występująca rumuńska drużyna została wyeliminowana z tej grupy wartości – bukaresztańscy kręciołkowie uznali, że ze wspólnego śpiewania powinni zrobić mały cyrk . Nawiasem mówiąc, reprezentacja Węgier wygrała 4:2.

Nazywając sprawę skandaliczną Gsp.ro przedstawiło nawet pewne podstawowe informacje dla tych, którzy mogą nie wiedzieć, dlaczego powinni być oburzeni: „tak zwany Székelyland to obszar obejmujący Kovászna, hrabstwo Hargita i część hrabstwa Maros, którego populacja wynosi ok. Węgierska grupa etniczna chce autonomii”. Bazując na doniesieniach sportowych, relacjonowały ją praktycznie wszystkie rumuńskie media.

Węgierskofobiczny Dan Tanasă również dał się wciągnąć w historię, oczywiście parlamentarzysta AUR tym razem został złapany, bo dostrzegł na widowni ministra ochrony środowiska Barnę Tánczos, który według niego oglądał mecz wśród kibiców reprezentacji Węgier w koszulce drużyny hokejowej Csikszereda. „Ta postać jest członkiem rządu rumuńskiego, a nie węgierskiego, otrzymuje pensję od państwa rumuńskiego. Swoim zachowaniem obraził naród rumuński” – zauważa w swoim poście przedstawiciel mistrza.

Nawiasem mówiąc, nie jest to pierwszy raz, gdy rumuńska prasa sportowa rozbija przyzwoitą histerię na ten temat: na przykład w 2017 r. dlatego utknęli, że część reprezentacji Rumunii świętowała zdobycie mistrzostwa świata Division 2/A odpowiadającego czwartej linii w Korei Południowej, śpiewając hymn narodowy Székely.

Źródło: Foter.ro

Zdjęcie: Mandiner.hu