„Dwieście tysięcy osób przyjechało skądś pociągiem nad Balaton”, odpowiedział na najnowsze dane statystyczne MÁV-START, według których w ciągu dwóch tygodni po letniej zmianie rozkładu jazdy 18 czerwca 458 tysięcy osób wybrało kolejkę nad jezioro brzegu, w porównaniu do 258 tys. w 2019 r. i 310 tys. w ubiegłym roku. W porównaniu z analogicznym okresem przed stanem epidemii bilety na loty nad Balatonem kupiło o 200 tys. osób więcej.  

Od połowy czerwca wysoki rozkład jazdy pociągów przyniósł znaczną ekspansję podaży. Upał i rozpoczynający się nad jeziorem sezon festiwalowy miały również duży wpływ na ruch pociągów nad Balatonem. Warto będzie przyjrzeć się spektakularnie rosnącym wynikom po pierwszym pełnym miesiącu, ale już teraz widać, że więcej osób niż kiedykolwiek wsiada i jedzie w stronę węgierskiego morza - skomentował dane ITM.

Według wyliczeń MÁV-START możemy mówić o 80-procentowym wzroście ruchu, który w większości generowany jest przez południowe wybrzeże. Siedmiu na dziesięciu pasażerów wybiera miejsce docelowe między Aligą a Balatonszentgyörgy.

Zdecydowana większość pasażerów pociągów pochodzi z innych części kraju i jest im coraz łatwiej, bo jeszcze nigdy nie było bezpośrednich lotów nad jezioro z tylu krajowych miast, co w tym roku. 241 000 osób zdecydowało się na IC, które rozdzielają się wzdłuż nabrzeża, z których najpopularniejszym jest Jégmadár, który kursuje z Szob do Fonyód pociągami piętrowymi, a wskaźnik wykorzystania wynosi blisko 98 procent.

Jednak w porównaniu z sytuacją sprzed trzech lat ruch między nadmorskimi osadami również się podwoił.

Dane z maja i początku czerwca pokazały też, że jeszcze przed rozpoczęciem wakacji pociągiem nad Balaton jeździło więcej osób niż w 2019 r., w sierpniowym szczycie sezonu. Nowe liczby pasażerów tym bardziej pokazują, że przy znacznym rozszerzeniu oferty w szczycie sezonu, nad brzeg jeziora coraz wygodniej i szybciej możemy dostać się koleją – poinformował resort w komunikacie.

źródło: Pest Boys

Zdjęcie: MÁV