Uniemożliwiłyby one identyfikację starożytnych szczątków jako kobiet lub mężczyzn, ponieważ nie wiadomo, jak identyfikowaliby się starożytni ludzie, których znaleziono w danym przypadku.

Archeolodzy i antropolodzy od dawna są w stanie określić, czy dane ciało jest płci męskiej czy żeńskiej, między innymi na podstawie wielkości i kształtu kości.

Ale skrajnie lewicowi aktywiści twierdzą , że jest to transfobiczne, ponieważ eksperci nie wiedzą, jaką płeć identyfikowali starożytni ludzie.

„Argument może być znajomy, że archeolodzy, którzy pewnego dnia znajdą twoje kości, przypiszą ci tę samą płeć, w jakiej się urodziłeś, więc niezależnie od tego, czy się zmienisz, czy nie, nie możesz uciec od przypisanej płci”. skarżyła się Emma Palladino, kanadyjska studentka archeologii.

Niestety, to nie tylko szalona tyrada studenta na Twitterze, to rosnący ruch.

Aktywiści płci utworzyli grupę o nazwie Trans Doe Task Force, aby „zbadać, w jaki sposób obecne standardy kryminalistycznej identyfikacji ludzi szkodzą ludziom, którzy nie pasują do binarnej płci”.

„Prowadzimy własną bazę danych osób zaginionych i niezidentyfikowanych, które, jak ustaliliśmy, mogą być transpłciowe lub mieć tożsamość płciową, ponieważ większość obecnych systemów baz danych nie pozwala na porównywanie osób zaginionych i niezidentyfikowanych w różnych binarnych kategoriach płci”. - pisze grupa.

Opisali również, że chcą to ustalić, używając wskazówek kontekstowych, takich jak ubrania zmarłych, aby ujawnić, czy należą do płci innej niż kulturowo przypisana.

Źródło: 888.hu