Wojna na Ukrainie pokazała, że ​​Bruksela i czołowe państwa europejskie prawie zapomniały o Bałkanach Zachodnich. A to może doprowadzić do odnowienia konfliktów w regionie, a także zdobycia wpływów przez inne mocarstwa - Rosję, Chiny, Turcję - powiedział XXI wieku András Kosztur. W rozmowie z portalem 888.hu, czołowy badacz Instytutu Szazad.

Ekspert zapytany o sytuację Kosowo-Serbii, która w ostatnich dniach była napięta do granic możliwości, powiedział, że choć obecny konflikt został wywołany dekretem wydanym przez przywódców Kosowa, który sporządziłby serbskie dokumenty nieważna na terytorium kraju od 1 sierpnia, ostatecznie w 2008 r. źródłem sprzeczności jest nieuregulowany charakter kwestii niepodległego państwa.

Napięta sytuacja została ostatecznie uregulowana pod naciskiem amerykańskim, a András Kosztur powiedział, że Stany Zjednoczone mają ogromne wpływy w Kosowie, ponieważ państwo Bałkanów Zachodnich zawdzięcza de facto niepodległość Waszyngtonowi.

Ponadto wiele interesów biznesowych i innych wiąże amerykańską elitę z regionem. Wpływ fundacji György Sorosa jest dobrze znany w społecznościach albańskich, ale kilku amerykańskich polityków na czołowych stanowiskach w latach 90. również przekształciło swoje zaangażowanie w wojny jugosłowiańskie w korzyści ekonomiczne. W ten sposób niedawno zmarła Madeleine K. Albright, która była sekretarzem stanu USA podczas wojny w Kosowie, wkupiła się w kosowski sektor telekomunikacyjny, a Wesley K. Clark, ówczesny dowódca europejskich sił NATO, wkupił się w sektor energetyczny – zaznaczył badacz.

András Kosztur wyjaśnił, że integracja regionu bałkańskiego wyhamowała już przed wojną na Ukrainie, co przyczyniło się do opóźnienia w uregulowaniu kontrowersyjnych kwestii regionu.

Wojna na Ukrainie tylko uwydatniła fakt, że Bruksela i czołowe państwa europejskie niemal zapomniały o Bałkanach Zachodnich, a to może doprowadzić do odnowienia konfliktów w regionie lub do przejęcia roli innych mocarstw – Rosji, Turcji, Chin mediatora czy inicjatora - powiedział.

Odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia, że ​​Albin Kurti jest nowym Wołodymyrem Zełenskim, który będzie walczył z wielką serbską hegemonią, badacz powiedział, że głowa państwa odniosła się do narracji w Kosowie, według której Serbia przygotowuje się do powtórzenia rosyjskiego scenariusza wojennego przeciwko Ukrainie, domaga się praw mniejszości serbskiej i dokonuje inwazji na Kosowo.

Faktem jest, że Serbia tradycyjnie utrzymuje dobre stosunki z Rosją, a głównymi patronami Kosowa są Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie, ale Serbia nie zrezygnowała jeszcze z aspiracji do integracji europejskiej, a Vucic podziękował wczoraj także ambasadorowi USA za wstawiennictwo , podkreślił András Kosztur.

Zapytany, czy możliwa jest wojna między obydwoma krajami, ekspert powiedział, że w tak napiętych stosunkach zawsze istnieje niebezpieczeństwo eskalacji. Dodał, że w dużej mierze zależy to od postawy wielkich mocarstw, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, które są również bezpośrednio i militarnie obecne w regionie w ramach wojsk KFOR.

Jeśli chodzi o wątek rosyjski, to choć według rzecznika rosyjskiego prezydenta Moskwa w pełni popiera stanowisko Belgradu, to w praktyce trudno byłoby im udzielić bezpośredniej pomocy Serbii w przypadku wojny, gdyby NATO ponownie zajęło stanowisko po stronie Kosowarów, zwrócił uwagę András Kosztur.

Źródło: magyarnemzet.hu

Obraz wyróżniony: Erkin Keci/Anadolu Agency za pośrednictwem Getty Images