Rumunia powoli, ale nieubłaganie traci dzieci, podsumowała rumuńska gazeta Adevarul, komentując, że w ubiegłym roku mniej niż kiedykolwiek, tylko 180 tysięcy dzieci urodziło się w kraju liczącym 19 milionów mieszkańców, donosi MTI. 

Grupa wiekowa urodzonych w 1961 r. jako ostatnia zadbała o własne „uzupełnianie”, współczynnik reprodukcji kolejnych nie osiąga poziomu zastępowalności – zwraca uwagę były szef urzędu statystycznego, akademik Vasile Ghetau. Dodał, że starzenie się społeczeństwa jest problemem ogólnoeuropejskim, ale w Rumunii spadek liczby ludności jest wyjątkowo gwałtowny, a różnica może wynikać też z tego, że na Zachodzie działania zachęcające do rodzenia dzieci zostały wprowadzone wcześniej.

Według Vladimira Alexandrescu, rzecznika urzędu statystycznego, pandemia mogła również odegrać rolę w ubiegłorocznym dramatycznym spadku reprodukcji, ponieważ liczba urodzeń żywych spadła o prawie 10 procent w ciągu jednego roku. W 2020 roku w kraju urodziło się nieco mniej niż 200 tysięcy dzieci.

Władze komunistyczne próbowały zahamować spadek liczby ludności, który miał miejsce na początku lat 60., wprowadzając w 1966 r. zakaz aborcji, w wyniku którego w 1967 r. w Rumunii urodziło się więcej niż kiedykolwiek 556 000 dzieci, ale po kilku latach tendencja spadkowa powróciła . Po zmianie ustroju w 1989 r. w Rumunii sztuczna aborcja ponownie stała się legalna, większość kobiet odkłada na później swoją karierę zawodową i zakładanie rodziny, a tym samym wzrasta średni wiek, w którym kobiety rodzą pierwsze dziecko, podsumował, zbliżając się do 30. Alexandrescu.

Wspomniał też o tym, że Niemcy budowały na silnej imigracji, ale Rumunia nie ma skąd importować siły roboczej, poza Afryką czy Azją. „Taka imigracja rodziłaby poważne problemy integracyjne, ponieważ mówimy o ludziach różnych wyznań i obyczajów, więc powinniśmy raczej brać przykład z Francji” – argumentował Alexandrescu, odnosząc się do faktu, że we Francji starano się pomóc kobietom w żłobku i przedszkolu programy i działania socjalne wspierające młode matki, aby po porodzie jak najszybciej wracały do ​​pracy i nie musiały rezygnować z pracy zawodowej, aby mieć dziecko.

Według socjologa Gelu Duminica, przy obecnym tempie spadku liczby ludności, w ciągu 15 lat na jedną aktywną osobę przypadać będą cztery „osoby pozostające na utrzymaniu”, co jest nie do utrzymania, przejście na emeryturę pokolenia wyżu demograficznego z 1967 r. systemie w Rumunii. Dodał, że integracja społeczna ukraińskich uchodźców dałaby krajowi „tchnienie tlenu”, bo na krótką metę tylko otwarcie granic może pomóc nadrobić brak młodych pracowników wchłoniętych przez kraje zachodnie, a na dłuższą W perspektywie dopiero wprowadzenie polityki demograficznej stosowanej przez Francuzów od pół wieku może przywrócić ich społeczeństwo rumuńskie na ścieżkę wzrostu.

Źródło: Magyar Hírlap/MTI

Obraz: Pixabay