Sam członek prezydencji Momentum obalił propagandę partii lewicowej, że Fidesz kradnie unijne fundusze.

W rozmowie z 444.hu János Kele (na zdjęciu), który wcześniej pracował jako reporter w odpowiednim zastępcy Sekretariatu Stanu, powiedział, że nigdy nie musiał stawać przed dylematem moralnym, który mógłby oznaczać porównanie.

Chociaż w ostatnich latach głównym przesłaniem politycznym Momentum było to, że Fidesz „kradnie” unijne fundusze, teraz temu zaprzeczył członek kierownictwa partii. W rozmowie z portalem 444.hu János Kele opowiadał o tym, jak pracując jako reporter w zastępcy sekretariatu stanu odpowiedzialnego za wykorzystanie środków unijnych, nie doświadczył żadnych przejawów korupcji. – Nigdy nie stanąłem przed tak bezpośrednim dylematem moralnym, który mógłby oznaczać porównanie. W ostatnich dwóch latach brałem też udział jako analityk w pracach delegacji negocjacyjnej nad wielkością koperty funduszy spójności dla węgierskich państw członkowskich – powiedział, zaznaczając, że jest faktem niezależnym od polityki partyjnej, że Węgry potrzebują wspomniane fundusze.

Pełny artykuł Magyara Nemzeta można przeczytać tutaj.

Obraz: Facebook