Chiny kupiły od Rosjan tyle gazu ziemnego, że nie mogą z nim nic zrobić, więc sprzedają go Europejczykom po wysokiej cenie. Gaz dociera do Chin rurociągiem, a do nas statkiem... - pisze ma7.sk.

Według chińskich danych w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku kupili z Rosji 1,35 mln ton skroplonego gazu ziemnego. Import LNG wzrósł o prawie jedną trzecią, 28,7 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, co czyni Pekin jednym z czterech największych importerów LNG na świecie, podaje turecki portal Yeni Safak.

Ma na celu uzupełnienie europejskich rezerw gazu ziemnego, aby zimą nie zamarzał, a przemysł nie musiał się zamykać.

Te kraje europejskie, które były uzależnione od rosyjskiej energii przed okupacją Ukrainy, zamiast zakończyć stosunek zależności, zmieniły tylko swój adres”

- pisze turecka gazeta.

Import gazu ziemnego z Rosji rurociągiem syberyjskim do Chin wzrósł o 63 proc. To znacznie przekracza krajowe zapotrzebowanie na gaz w Chinach. Wyrafinowani Chińczycy kupili tyle gazu nie dla siebie, tylko dla nas, biednych, drżących Europejczyków. Gigantyczna gospodarka azjatycka przejrzała sytuację. Kupował gaz od Rosjan, więc im też się powiodło.

Według Financial Times wydaje się, że Chiny powoli rozwiązują problem ubóstwa energetycznego w Europie. Będziemy więc mieli rosyjski gaz z Chin. Z drugiej strony Europa nie radzi sobie tak dobrze, ponieważ Chiny, ciesząc się rolą zbawiciela, sprzedają gaz po dwu- lub trzykrotnie wyższej cenie, donosi turecka gazeta.

Zdjęcie w tle: Spotkanie Władimira Putina z Xi Jinpingiem w Pekinie - Fot. Alexei Druzhinin / Sputnik / AFP