LMP chce rozpocząć zielone konsultacje, twierdząc, że ogłoszone przez rząd ogólnokrajowe konsultacje w sprawie brukselskich sankcji uważane są za zły krok. Próby kopiowania rządu na lewicy nie są bezprecedensowe, wcześniej Jobbik, Momentum i Párbeszéd też rozpoczynały własne konsultacje, ale wszystkie inicjatywy kończyły się ogromną porażką. „Gdy tylko rozpoczęły się narodowe konsultacje w sprawie brukselskich sankcji, Gyurcsány i jego frakcje zaatakowały je” – napisała wczoraj główna partia rządząca w swoim oświadczeniu. Zdaniem Fideszu lewica robi to, ponieważ popiera sankcje energetyczne i nie interesuje się opinią Węgrów. Jednakże
same konsultacje są również preferowane przez lewicę, choć z mniejszym niż większym sukcesem.
W tej chwili LMP rozpoczyna zielone konsultacje, w których, jak mówią, zadają ludziom prawdziwe pytania i próbują zastanowić się nad prawdziwymi problemami. Partia, która uważa się za zieloną, już zaatakowała zapowiadany przez rząd dialog społeczny i sankcje energetyczne Brukseli. Znany: 22 września po spotkaniu frakcji Fidesz-KDNP Máté Kocsis, lider frakcji większej partii rządzącej, zapowiedział rozpoczęcie ogólnokrajowych konsultacji w sprawie sankcji energetycznych. Na wieść o ogłoszeniu LMP odpowiedział wówczas oświadczeniem, w którym nazwano konsultacje błędnym krokiem.
Pomysł LMP nie jest bezprecedensowy, gdyż lewica lubiła próbować organizować własne konsultacje, aby przejąć kształtowanie agendy politycznej. Zeszłego lata burmistrz Gergely Karácsony i lewicowa burmistrz Ferencváros Krisztina Baranyi ogłosili konsultacje przeciwko budowie jednego z najbardziej prestiżowych uniwersytetów na świecie, planowanego kampusu Fudan w Budapeszcie.
Jednak konsultacje w stolicy zakończyły się brzydką porażką, ankietę wypełniło zaledwie 30 tysięcy osób.
Wcześniej też Jobbik próbował splagiatować ideę ogólnokrajowych konsultacji, gdy w 2016 roku uruchomił swoją inicjatywę „Real National Consultation”. Podobnie jak w przypadku konsultacji Karácsony w Fudan w 2021 r., ta również utonęła w braku zainteresowania. Gábor Vona, ówczesny przewodniczący partii, stwierdził, że inicjatywa jest bardzo zainteresowana, ale jej kampania przeszła niemal niezauważona, o wynikach nie informowano miesiącami, aw konsultacjach wzięło udział zaledwie dwieście tysięcy osób.
Párbeszéd, która regularnie cieszy się minimalnym poparciem w sondażach opinii publicznej, ale wciąż ma stabilną obecność w parlamencie dzięki układom lewicowego tła, rozpoczęła w 2018 roku własną kampanię pod nazwą Real National Consultation, która została oceniona jako duży sukces, ale nie wiadomo, ile osób wzięło udział w konsultacjach, ponieważ nie podano danych dotyczących udziału. Momentum nie chciało też pozostawać w tyle na linii lewicowych konsultacji, gdyż w 2020 roku w odpowiedzi na rządową ankietę dotyczącą leczenia epidemii koronawirusa ogłosiło własne konsultacje, które podobnie jak Jobbik nosiły nazwę prawdziwa konsultacja.
Akcja Momentum, podobnie jak inne inicjatywy lewicowe, całkowicie umarła, a na publicznych interfejsach partii nie można znaleźć żadnych danych o wynikach ani o tym, ile osób wypełniło stronę internetową lub papierowy formularz.
Należy zauważyć, że w przeciwieństwie do tego wszystkiego, na rozpoczęte przez rząd konsultacje ogólnokrajowe zwraca się zwykle ponad milion osób, co daje rządowi silną władzę w sytuacjach kryzysowych.
„Lewica prosankcyjna nie jest zainteresowana opiniami ludzi” – powiedział Fidesz w swoim wczorajszym oświadczeniu, w odpowiedzi na wywołanie przez Koalicję Demokratyczną konsultacji propagandowych. Jak przypomniała większa partia rządząca, gdy tylko rozpoczęły się ogólnokrajowe konsultacje w sprawie brukselskich sankcji, Gyurcsány i jego frakcje już je zaatakowały. „Robią to, ponieważ lewica jest po stronie sankcji energetycznych i nie interesuje ich opinia narodu węgierskiego” – napisano w komunikacie.
Fidesz wskazał: Gyurcsánys kilkakrotnie dawali do zrozumienia, że już dawno zakręciliby kurki z gazem i olejem, co nie tylko nie obniżyłoby rachunków za media, ale także zagroziłoby zaopatrzeniu kraju w energię.
„Celem konsultacji jest to, aby móc reprezentować nasze stanowisko z wystarczającą siłą i upewnić się, że brukselska elita nie wprowadza nowych sankcji energetycznych, ale raczej dokonuje przeglądu sankcji, które spowodowały kryzys. Dlatego prosimy wszystkich o wypełnienie konsultacji!" - został nagrany. Jednocześnie nie jest to pierwszy raz, kiedy partia Gyurcsány atakuje obecne konsultacje narodowe, ponieważ uważa, że nie ma sensu pytać ludzi o sankcje. Ponadto według partii Gyurcsány to nie wojna, ale rząd jest odpowiedzialny za kryzys środków do życia, a konsultacje nazwano kłamstwem. Należy zauważyć, że trudności gospodarcze spowodowane kryzysem energetycznym, pogłębiającym się również z powodu sankcji, są dużym problemem w całej Europie.
Zdaniem Momentum, które do tej pory bezwarunkowo popierało brukselskie sankcje, kłamstwem jest, że środki te są przyczyną istniejącego kryzysu, a partia po raz kolejny uwierzyła, że sankcje działają. Oprócz
Momentum zaznaczyło, że formularze konsultacyjne będą zbierane w całym kraju i rozdawane potrzebującym jako zapalnik.
Ich zdaniem to sposób na maksymalne wykorzystanie ogólnokrajowych konsultacji, które nazwali kłamcą i demagogiem. András Fekete-Győr, upadły były przewodniczący Momentum, mówił o tym, jak sankcje mają wymusić pokój. Warto przypomnieć, że wcześniej Gergely Karácsony stwierdził, że jest zadowolony z sankcji i że węgierski rząd nie może przeszkodzić w ich przyjęciu. Ponadto Péter Jakab, były prezes Jobbiku, zapowiedział: „Jeśli nadejdzie ogólnokrajowa konsultacja Fideszu, strzelajcie z nią!” Ákos Hadházy, poseł, który zdobył mandat parlamentarny przy poparciu lewicy, nazwał ogólnokrajowe konsultacje najbrudniejszą dotychczas kampanią propagandową.
źródło: HirTV
Wyróżniony obraz: Facebook