Rząd uruchamia program ratowania fabryk, w ramach którego w pierwszej turze wsparcie w wysokości 150 mld HUF zostanie przeznaczone na inwestycje zwiększające efektywność energetyczną dużych firm – powiedział minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó ogłoszono w sobotę.

Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Handlu szef resortu podkreślił, że gospodarka europejska zmierza w kierunku głębokiej recesji w związku z wojną na Ukrainie i sankcjami, które mają znaczący wpływ także na Węgry ze względu na do wspólnego rynku.

„Dla nas, Węgrów, oczywiście naszym celem jest trzymanie się z dala od tego” – powiedział, dodając, że w tym celu należy udzielić pomocy węgierskim firmom, aby z jednej strony mogły utrzymać swoją działalność, a z drugiej zwiększyć swoje moce produkcyjne. na inne.

„Dzisiaj największym wrogiem firm jest nadzwyczajny wzrost cen energii, który jest niestety jedną z bezpośrednich konsekwencji nieudanej polityki sankcji Brukseli” – stwierdził.

Péter Szijjártó ogłosił, że w ramach ogłoszonego programu ratowania fabryk, który rozpocznie się 2 listopada, promowana będzie poprawa efektywności energetycznej firm, które pomyślnie złożyły wniosek, przy intensywności wsparcia na poziomie 30 procent w Budapeszcie i 45 procent na wsi. Z jego informacji wynika, że ​​wnioski mogą składać firmy, które zwiększą swoje możliwości dostaw energii w ramach inwestycji o wartości co najmniej 200 mln HUF, instalując panele fotowoltaiczne lub zwiększając w inny sposób swoją efektywność energetyczną, zmniejszając w ten sposób koszty energii. Najwyższa kwota wsparcia to 6 mld forintów, łączna wartość programu w pierwszej turze to 150 mld forintów - zapowiedział.

Na koniec minister wspomniał też, że koordynacją programu zajmie się agencja promocji inwestycji podległa Ministerstwu Spraw Zagranicznych i Handlu, która również z sukcesem wdrożyła ogłoszony program wsparcia w celu łagodzenia skutków epidemii koronawirusa.

2022 dodatkowo:

Niemal można usłyszeć, jak opozycja potrząsa pięściami (z dezorientacją): pieniądze nie są ponownie rozdzielane między małych ludzi, ale miliardy pompowane są w żądne zysku firmy!

Zanim ktokolwiek da się nabrać na zwykły demagogiczny nonsens, zastanów się nad jednym faktem: jeśli fabryka zostanie zamknięta, ponieważ jej działanie stanie się nieekonomiczne i nieopłacalne z powodu gwałtownie rosnących cen energii, kto zapłaci pracownikom zwolnionym z tego powodu? Może DK i dołączone części?

Łatwo jest się rozgrzać, ale o wiele trudniej podejmować rozsądne decyzje. Chociaż program ratowania fabryki jest wymuszony, jest to bardzo rozsądny krok.

źródło: MTI

(Obraz w nagłówku: Facebook)