Komisja Europejska przyjęła we wtorek zalecenie, które umożliwiłoby rozmieszczenie Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) z pełnymi uprawnieniami we wszystkich czterech krajach partnerskich – Albanii, Serbii, Czarnogórze oraz Bośni i Hercegowinie – w celu zapewnienia, że ​​ich granice będą nadal być chronione zgodnie z najlepszymi europejskimi praktykami, ogłosił organ wykonawczy UE w Brukseli.

Ponadto komisja zatwierdziła również nowy pakiet wsparcia w wysokości 39,2 mln euro w ramach tzw. instrumentu wsparcia przedakcesyjnego (IPA III) na wzmocnienie zarządzania granicami na Bałkanach Zachodnich.

Rekomendacja przyjęta we wtorek, przy wsparciu Fronteksu, wzmocniłaby potencjał partnerów z Bałkanów Zachodnich w zakresie zarządzania migracjami i walki z handlem ludźmi - podkreśliła Komisja Europejska w swoim komunikacie. Zgodnie z obecnie obowiązującymi porozumieniami między Fronteksem a Albanią, Serbią i Czarnogórą, stała formacja może być rozmieszczona wyłącznie na wspólnych granicach tych krajów z Unią Europejską, bez wykonywania uprawnień wykonawczych. Nowe ramy prawne umożliwiłyby jednak rozmieszczenie stałych jednostek Frontexu w tych trzech krajach zarówno na granicy UE, jak i na wspólnych granicach z innymi krajami.

Pakiet wsparcia o wartości prawie 40 mln EUR jest ukierunkowany przede wszystkim na zdolności regionu w zakresie zarządzania granicami, głównie poprzez zapewnienie specjalnego sprzętu, takiego jak mobilne systemy nadzoru, bezzałogowe statki powietrzne i urządzenia biometryczne. Wsparcie obejmuje również funkcjonowanie ośrodków migracyjnych, w tym ośrodków recepcyjnych i detencyjnych.

Zgodnie z zaleceniami komisji Rada, w skład której wchodzą rządy państw członkowskich, musi przyjąć uchwałę upoważniającą organ do rozpoczęcia negocjacji w tej sprawie z Albanią, Serbią i Czarnogórą oraz Bośnią i Hercegowiną.

2022 dodatkowo:

Możemy mieć dwie reakcje na tę wiadomość. Jednym z nich jest zirytowana wrzawa, zastanawiająca się, dlaczego nie dostaliśmy ani jednej pety na ochronę południowej granicy UE, jakiegoś wkładu w koszty ogrodzenia wzniesionego dla zatrzymania nielegalnych migrantów, w wydatki na ochronę granicy węgierskiej? Zastanawiam się, dlaczego od lat potrząsają na nas słownymi pięściami z Brukseli, skoro teraz chcą pomóc naszym południowym sąsiadom?

Drugie czytanie: cieszmy się, że zmienia się stosunek Unii do nielegalnej imigracji. Ale jeśli się nad tym zastanowić, czy to naprawdę się zmienia? W komunikacie czytamy, że zadaniem Frontexu będzie „ochrona granic krajów bałkańskich zgodnie z najlepszymi europejskimi praktykami”. Jednak do tej pory nie chronili żadnych granic, nie robili nic poza pomaganiem i przyspieszaniem napływu migrantów. Czy byłaby to „najlepsza praktyka europejska”?

Z wyjątkiem tego tekstu Dodony i pomijając te bezsensowne frazy, które można by streścić w prostym zdaniu „nic nie bierz, weź to dobrze”, musimy stwierdzić, że oferowane wsparcie dla obsługi mobilnych systemów monitoringu, pojazdy bezzałogowe (drony) i urządzenia biometryczne, ale przeznaczone do ośrodków recepcyjnych i detencyjnych. Teraz pojęcie „ośrodka detencyjnego” nie może być interpretowane, zwłaszcza w świetle faktu, że Węgry były wykrzykiwane jak węże i żaby z powodu zamkniętych obozów recepcyjnych. Co teraz? Czy może być tak gdzie indziej, tylko nie tutaj?

Wymienione narzędzia monitorowania nie wydają się mieć innego znaczenia niż być może przygotowanie się na to, ilu zbliżających się migrantów będą musieli wykarmić. Ponieważ powstrzymanie ich jest niewybaczalnym grzechem - przynajmniej nie, jeśli ich powstrzymamy. Ośrodki recepcyjne pozostaną, cóż, to jest jedna rzecz, na którą z pewnością chętnie dadzą pieniądze z Brukseli.

Ale co najbardziej wymowne: powyższe stwierdzenie nie wspomina o celu, jakim jest zatrzymanie nielegalnych migrantów i zapobieganie przymusowej imigracji. Ale jeśli nie jest to uwzględnione, na co Komisja Europejska miałaby przeznaczyć pieniądze? Czy nie chodzi o to, że (już po raz setny) chcę ukryć podstępny cel wspierania nielegalnej migracji ładnie brzmiącymi frazesami? Ta podłość - w stosunku do czegokolwiek -. od dawna jest to codzienna praktyka luminarzy z UE.

źródło: MTI

(Zdjęcie w tle: MTI/Gergely Zoltán Kelemen )