Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego – w wyniku czego Unia Europejska wprowadziła szereg sankcji wobec tego kraju – ponad 600 międzynarodowych firm ogłosiło , że dobrowolnie wycofa się z rosyjskiego rynku.

Kanał Real Reporter na YouTube wybrał się na wycieczkę po rosyjskim centrum handlowym, aby to sprawdzić, i ujawnił firmy, które pozornie wycofały się z Rosji, ale nadal sprzedają swoje produkty, choć podstępem.

Reporter kanału wybrał typowe centrum handlowe w Moskwie, gdzie miejscowi lubią robić zakupy po pracy. Lokalizacja nadawała się do rekonesansu, ponieważ według Real Reporter wiele zachodnich marek odzieżowych ponownie otworzyło swoje sklepy na placu od czasów wojny.

Te sklepy podobno oferują produkty oryginalnej marki, ale firmowe ceny sklepów uległy zmianie.

Międzynarodowa sieć kawiarni Starbucks jest dobrym przykładem firm, które faktycznie opuściły Rosję. Międzynarodowa firma zrezygnowała z działalności 130 kawiarni, lokale biznesowe kupili słynny rosyjski raper Timati i Anton Pinsky, który pracuje w hotelarstwie. Sieć, która jest teraz w rosyjskich rękach, niewiele zmieniła się od oryginalnego logo Starbucks, które nadal przypomina słynną amerykańską syrenę, ale teraz zawiera rozpoznawalny wizerunek rosyjskiej dziewczyny w tradycyjnym rosyjskim nakryciu głowy.

Francuska marka kosmetyków L'Occitane wydała w kwietniu oświadczenie , że zamknie swoje sklepy w Rosji, ponieważ potępia „nieuzasadnioną inwazję na Ukrainę”. Firma kosmetyczna oświadczyła również, że „nie będzie już dostarczać produktów żadnym rosyjskim detalistom”.

Korespondent Real Reporter zaznaczył jednak, że francuska firma nadal prowadzi swój sklep, wspierany przez sklep znajdujący się w centrum handlowym, które było otwarte w momencie nagrania.

Chętny sprzedawca sklepu powiedział, że pomimo tego, że nazwa marki nad witryną została nieco zmodyfikowana przez prezesa do rosyjskiego odpowiednika,

oferowane do sprzedaży produkty nadal pochodzą z Francji. Dodał, że dotrą dodatkowe przesyłki i nie ma planów zamknięcia.

Sklepy odzieżowe – zmieniły się również nazwy sklepów

Na ruskim placu znajduje się również sklep polskiej marki odzieżowej Reserved, znanej również na Węgrzech. Zrobili też psikusa u dealera, który nadal działa pod nazwą „RE”. Na półkach sklepu można znaleźć ubrania ze starą metką.

Podobnie jak kilka innych marek odzieżowych reprezentowanych w Rosji (Cropp, Mohito, House i Sinsay), Reserved jest własnością polskiej sieci odzieżowej LPP.

Polska zamknęła swoje najważniejsze firmy odzieżowe w Rosji w pierwszych miesiącach po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej, następnie LPP sprzedało swoje rosyjskie firmy chińskiemu konsorcjum, które ponownie otworzyło swoje sklepy pod inną nazwą.

Tak dawny Cropp został nazwany „CR”, House „XS”, Sinsay „CUH”, a Mohito po prostu „M”.

„Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale wygląda na to, że polska firma znalazła lukę prawną, aby pozostać w Rosji, co oznacza, że ​​produkty nadal do niej napływają. W rezultacie firma nadal zarabia na rynku rosyjskim, ale teraz pojawił się również chiński pośrednik” – powiedział reporter kanału, dodając, że w tym przypadku również nie należy zapominać, że decyzja firmy odzieżowej będzie kosztował setki, jeśli nie setki, udało mu się ocalić miejsca pracy tysięcy zwykłych ludzi.

Jeden ze sklepów Levi's w Moskwie również został ponownie otwarty pod nazwą „JNS”. Sklep ma nowego właściciela, ale kultowe amerykańskie jeansy wciąż można spotkać na półkach.

Coca-Cola, czyli rosyjska Dobri Cola

Coca-Cola rzeczywiście wstrzymała dostawy do Rosji, a lokalna rozlewnia Coca-Cola HBC, w której spółka macierzysta ma 20 proc. odpowiednik kultowego napoju .

Kanał podkreślił, że „w ten sposób prawnicy firmy mogą twierdzić, że Coca-Cola nadal jest w Rosji, więc mogą również pozwać tych, którzy próbują importować oryginalny napój za pośrednictwem różnych systemów rosyjskiego importu. Tak więc multi udało się opuścić Rosję w tym samym czasie, ale jednocześnie tam pozostać”.

Zamknięte sklepy

W poczekalni korespondent Real Reporter znalazł też wiele zamkniętych sklepów, w tym sklepy odzieżowe Zara, Pull and Bear, Bershka i Oysho należące do hiszpańskiej firmy Inditex.

Zgodnie z napisem w witrynie sklep Zara był chwilowo zamknięty, ale wszystkie produkty nadal znajdowały się na półkach w lokalu, a manekiny były również ubrane, co zdaniem reportera wskazuje na możliwość ponownego otwarcia.

„Inditex nigdy nie powiedział ani słowa o wojnie na Ukrainie, odniósł do logistyki , wyjaśniając swoją decyzję o sprzedaży w Rosji” – przypomniał kanał.

Produkty zachodnie są nadal dostępne w sklepach internetowych

Odzież wielu marek, takich jak wspomniana Zara, Bershka czy Pull and Bear, wciąż jest dostępna online.

„Nie jestem pewien, czy sprzedają nową kolekcję, bardziej prawdopodobne jest, że chcą wyprzedać pozostałe zapasy. Ale fakt jest taki sam tutaj, nadal zarabiają pieniądze w Rosji”

wskazał kanał YouTube.

Chociaż amerykańskie Apple również opuściło Rosję, wstrzymując sprzedaż, a także ograniczyło system Apple Pay, nowe iPhone'y, iPady i Macbooki wciąż przybywają na rosyjski rynek pomimo sankcji.

Chociaż amerykańska firma nie prowadzi bezpośredniej sprzedaży, jej oficjalna rosyjska strona nadal zachęca klientów do kupowania produktów w sklepach partnerskich.

„Więc zachodnie firmy mogą nie patrzeć przychylnie na wojnę rosyjsko-ukraińską, ale jeszcze bardziej nienawidzą utraty pieniędzy”

– dodał reporter.

Stacja informacyjna