Znasz Tuckera Carlsona? To sympatyzujący z Viktorem Orbánem konserwatywny reporter i komentator Fox News, który w ubiegłym roku spędził tydzień na Węgrzech i przeprowadził wywiad z premierem.

Cóż, to on kilka tygodni temu w swoim programie opisał tło wciąż nierozwiązanego zamachu na Johna Fitzgeralda Kennedy'ego (JFK) w 1963 roku.

Mówił niesamowite rzeczy.

Szkoda, że ​​na Węgrzech prawie nic o tym nie słychać.

Teraz i tak to zrobimy, bo sprawa jest tak ważna, że ​​musi o tym wiedzieć węgierska opinia publiczna – oczywiście nie tylko węgierska, ale ta ostatnia mnie najbardziej interesuje.

Tak więc Tucker Carlson, ten zawsze dokładny dziennikarz, doniósł, co następuje.

Po pierwsze, wyjaśnił, że stwierdzenie w Raporcie Warrena, że ​​Lee Harvey Oswald i Jack Ruby, którzy zastrzelili go w ciągu 48 godzin, jako samotni zabójcy, jest samo w sobie nie do przyjęcia.

Następnie ogłosił, że pięćdziesiąt lat po zamachu na JFK CIA, amerykański wywiad, przyznał, że zataił informacje o swoich stosunkach z Oswaldem. Ponieważ miał związek z Oswaldem…

W 1976 roku, kontynuował Carlson, komisja kongresowa zebrała się ponownie w związku z zabójstwem Kennedy'ego. Następnie doszli do wniosku, że JFK został wyraźnie zabity w wyniku spisku! Pytanie: Dlaczego CIA zataiła informacje? (Tylko dlatego, że był w to zamieszany? - pytam naiwnie.)

W 1992 roku Kongres zgodził się, że pełny raport JFK, który pierwotnie był tajny przez 75 lat, musi zostać upubliczniony najpóźniej do 2017 roku. Obiecał to Donald Trump, który był prezydentem w złowrogich latach (2016-2020), ale pod naciskiem sekretarza stanu Mike’a Pompeo – który notabene „przypadkowo” był przed nim dyrektorem CIA – dziesiątki tysiące (!) ujawnionych materiałów zostało zatrzymanych...

A teraz administracja Bidena robi to samo, jak dotąd niczego nie upubliczniła.

Tucker Carlson słusznie zauważył: wszyscy zaangażowani już nie żyją, więc dziś nie chodzi o ochronę jednostek, ale o instytucję… zgadliśmy, która to jest.

Potem zgłosił się Carlson: powiedział, że rozmawiał z agentem CIA, który widział oryginalne, nieznane dokumenty. Zadał mu pytanie: Czy CIA była zaangażowana w zabójstwo prezydenta Kennedy'ego?

Odpowiedź brzmiała: „Tak. Wierzę, że byli zaangażowani. To zupełnie inny kraj niż myśleliśmy. Wszystko jest fałszywe. (Odpowiedź brzmi: tak. Wierzę, że byli w to zamieszani. To zupełnie inny kraj niż myśleliśmy. To wszystko jest fałszywe.)

Następnie Tucker Carlson wygłosił przemówienie na koniec swojego show, które ze względu na swoją wagę zasługuje na przytoczenie jednego po drugim.

Oznacza to, że w rządzie USA istnieją siły, które są całkowicie poza demokratyczną kontrolą. Siły te są potężniejsze niż wybrani urzędnicy, którzy rzekomo je nadzorują. Siły te mogą również wpływać na wyniki wyborów. Mogą nawet ukryć swój współudział w zabójstwie amerykańskiego prezydenta. Innymi słowy, mogą robić, co chcą. Tworzą rząd w rządzie, który swoim istnieniem ośmiesza ideę demokracji. Choć staliśmy się cyniczni po 30 latach obserwowania, jak urzędnicy rządowi ignorują wyborców, którzy ich zatrudniają, byliśmy zszokowani, gdy się o tym dowiedzieliśmy. To jest niedopuszczalne.

Tucker Carlson jest autentyczną osobą.

Powiedzmy sobie jasno: fakt, że CIA mogła uczestniczyć w zabójstwie Kennedy'ego, nie podlega dziś dyskusji. Carlson nie dodał jednak, że CIA też nie działa „tak po prostu”. Są też kontrolowane. Z tymi ostatnimi „kontrolerami” też trzeba porozmawiać, jeśli chcemy zrozumieć całe tło zamachu na Kennedy'ego i jak działa świat.

Oczywiście tylko jeśli chcemy go poznać. Polecam to, a jeśli mogę, staram się w tym pomóc.

Autor: politolog Tamás Fricz / Węgierski naród

Zdjęcie na okładce: John F. Kennedy, Jackie Kennedy i gubernator Teksasu John Connally przed pamiętną podróżą, 22 listopada 1963 r., na lotnisku w Dallas. Źródło: Getty Images