Zamiast pracy politycznej pozostaje tylko bezcelowa nienawiść i uleganie postępowym grupom interesu na Zachodzie, powiedział Ervin Nagy Magyar Nemzet, oceniając obecną sytuację lewicy. XXI. Oceniając polityczne wyzwania nowego roku, analityk Instytutu Szazad podkreślał, że celem będzie odnowa na lewicy, ale nic na to nie wskazuje. Wskazał też, że dla partii rządzących w 2023 roku najważniejsza jest stabilność polityczna i zachowanie suwerenności.

Dla władz największym wyzwaniem będzie zachowanie stabilności politycznej, a sukces reakcji na kryzys będzie decydujący. Już teraz widać, że rząd Orbána nie dryfuje, ale działa, czyli wchodzi w kryzys z pomysłem na wyjście. Prawdziwy egzamin dopiero jednak przed nami, bo w 2023 roku, jak wiele razy w ciągu ostatnich dwunastu lat, trzeba utrzymać dotychczasowe wyniki. Z drugiej strony lewica w nadchodzącym roku będzie musiała przede wszystkim radzić sobie sama – powiedział Ervin Nagy zapytany przez naszą gazetę, dlaczego nowy rok jest ważny dla której siły politycznej.

XXI. Analityk Instytutu Szazad przypomniał: muszą zareagować na bezprecedensowy skandal,

W 2022 roku ponieśli porażkę nie tylko polityczną, ale i moralną, gdy przyjęli wsparcie finansowe z zagranicy.

Najlepszą opcją byłoby przygotowanie się opozycji do prawdziwej odnowy, ale nie widzimy na to nawet słabego znaku. Ervin Nagy podkreślał, że alibi jest więcej, a zamiast pracy politycznej jest tylko bezcelowa nienawiść i uleganie postępowym grupom interesu na Zachodzie. Zauważył również, że byłoby lepiej, gdyby partie rządzące konkurowały z nową, krajową lewicą, która jest w stanie przedstawić realną alternatywę, ponieważ wzmocniłoby to kreatywność polityczną. A Ruch Mi Hazánka musi szukać nowych tematów, bo pod koniec roku jego polityka jest już trochę „zmęczona”.

Walka o dominację pomiędzy Momentum a Koalicją Demokratyczną już się rozpoczęła i będzie decydująca także w nadchodzącym roku. Ferenc Gyurcsánys są o krok do przodu, dlatego Anna Donáth jest teraz reaktywowana. W końcu Ferenc Gelencsér poniósł porażkę – Ervin Nagy zwrócił uwagę, że w miarę zbliżania się wyborów 2024 opozycja na lewicy może się nasilić.

Wiadomo: dzięki ubiegłorocznej nowelizacji Ustawy Zasadniczej głosowania w Parlamencie Europejskim i samorządach odbędą się tego samego dnia w 2024 roku. Wszystko to rodzi pytanie, jaką strategię wybierze lewica na te dwa głosowania. XXI. Zdaniem eksperta Instytutu Század pozostałe partie opozycyjne – z wyjątkiem Mi Hazánka Mozgalom – mogą mieć tylko nadzieję, że w 2024 r. dojdzie do jakiejś formy współpracy, więc będą musiały ostrożnie przystąpić do rywalizacji, ale będą musiały zaakceptuj wiele konfliktów, ponieważ jeśli tego nie zrobią, ich istnienie stanie się bezsensowne – Kto głosowałby na małą partię, która mówi to samo co DK czy Momentum? — zapytał Ervin Nagy.

Mówiąc o wyzwaniach stojących przed partiami rządzącymi, podkreślił to

w 2023 r. prawica będzie nadal walczyć o suwerenność z unijną biurokracją, zachodnimi ugrupowaniami postępowymi i lewicowymi oraz ich komórkami wewnętrznymi.

Dodał, że po lewej stronie, wraz z powrotem Anny Donáth, może rozwinąć się nieco wyrównana walka między Momentum a DK, ale nadal mówimy o walce między dwiema partiami, które tylko sporadycznie mogą osiągnąć dziesięcioprocentowe poparcie. Podkreślił: pozostałe partie opozycyjne, takie jak MSZP, Jobbik, LMP czy Párbeszéd istnieją tylko na papierze.

Źródło i pełny artykuł: Magyar Nemzet

Wyróżniony obraz: MH/Tamás Purger