Jesteśmy zmieszani. W tygodniu noworocznym Thomas Borchert napisał w opiniotwórczym artykule w lewicowym Frankfurter Rundschau, że „przyjaciele Orbána” przejmą zarządzanie Europą na sześć miesięcy od 1 stycznia, ponieważ Szwecja przejęła prezydencję w Radzie Europejskiej. Unia.

Borchert powiedział, że Viktor Orbán musi się z tego cieszyć, bo jedna z partii w szwedzkiej koalicji rządowej, SD

„osobiście uważa się za przyjaciela węgierskiego polityka i popiera jego autorytarny system”.

Ponadto autor twierdził, że Szwedzcy Demokraci to partia złożona z ugrupowań nazistowskich (!), które zyskały największą popularność w ostatnich szwedzkich wyborach, tak że szwedzki premier Ulf Kristersson (przewodniczący Partii Umiarkowanej w ramach koalicji) jest bardzo zależny od nich, których "w każdej chwili mogą cię zawieść". Jest w tym trochę prawdy, skoro na 347 mandatów przedstawicielskich kandydat bloku prawicowego otrzymał tylko o trzy więcej niż kandydat lewicowy.

Pewne jest, że oprócz szwedzkich wyborców, którzy głosowali za zmianami, cieszyliśmy się także ze zwycięstwa bloku prawicowego i zakładaliśmy, że po nowym rządzie włoskim możemy zyskać nowych zwolenników, a nawet przyjaciół w kręgach Szwedzka elita polityczna.

Ale wygląda na to, że mieliśmy nadzieję na próżno. Mimo że Ulf Kristersson powiedział w grudniowym Riksdagu w Sztokholmie, że „Będziemy chronić wspólne europejskie interesy i będziemy POKORNI w obliczu różnorodności państw członkowskich”, to już wtedy dodał, że „To czasami wymaga OGRANICZEŃ – zamiast mediacji i umiarkowania głoszenia”.

Otrzymaliśmy odpowiedź na pytanie, kogo Kristersson chce „ograniczyć” w tym tygodniu. Jak napisała hiszpańskojęzyczna gazeta ABC, celem prezydencji szwedzkiej jest „szybkie i zdecydowane działanie” w zarządzaniu przyjęciem nowych pakietów pomocowych dla Ukrainy i nowych sankcji wobec Rosji, które muszą zachować jedność 27 państw członkowskich i walczyć o to z „narodowo-populistycznym” rządem Węgier.

Jednak według artykułu opublikowanego w Mandiner szwedzka prezydencja w UE nie „musi walczyć”, ale „współpracować” z Węgrami.

Mamy nadzieję, że tego drugiego należy się spodziewać, zwłaszcza że członkostwo Szwedów (i Finów) w NATO zależy także od Węgier. W zeszłym roku mówiono, że Parlament będzie głosował w tej sprawie 7 grudnia. Stanie się to, zgodnie z zapowiedzią Viktora Orbána, na pierwszej w tym roku sesji parlamentu. Drugim tematem prezydencji UE, w którym spodziewane są napięcia ze Szwedami, jest właśnie kwestia subsydiów przeznaczonych dla Ukrainy.

Węgierski rząd bardzo dobrze widział, że jak wspólnie zaciągniemy 18 mld euro, to odtąd będzie się domagał coraz większych pożyczek dla Unii, dla Ukrainy. Pierwszą bitwę wygraliśmy z węgierskim wetem, ale w tym roku wojna o dotacje ma potrwać dłużej.

Londondaily napisał kilka dodatkowych szczegółów na temat planów Szwedów W związku z tym przedłużyłyby status bezcłowy dla ukraińskich produktów wwożonych do Unii, a być może nawet stały. Szwecja planuje też przyspieszyć rozmowy handlowe z UE i państwami Mercosuru, Brazylią, Argentyną, Urugwajem i Paragwajem. Teraz, gdy Luiz Inácio „Lula” da Silva wrócił na urząd w Brazylii, trwa wyścig między dwoma blokami, aby uzgodnić nowy protokół, który wzmocni zielone referencje umowy i poprawi warunki dla brazylijskiego przemysłu.

Szwedzka prezydencja mogłaby też naciskać na kraje UE, by ratyfikowały nową umowę z Nową Zelandią, odnowiły umowy z Chile i Meksykiem oraz próbowały przyspieszyć negocjacje z Australią, Indonezją i Indiami.

Kolejnym obszarem, w którym Szwedzi mają nadzieję na postęp, jest przystąpienie krajów rozwijających się do jednolitego rynku UE. Przyniosłoby to korzyści szwedzkim detalistom, takim jak firma odzieżowa H&M, której ubrania są produkowane w Bangladeszu. ( Oczywiście za głodowe płace - red. ) Ale chcą tego nie tylko oni, ale także sympatycy wolnego handlu, tacy jak Holandia czy kraje bałtyckie, którzy nie mogli się doczekać, aż podobnie myślący naród stanie w obronie ich interesów. .

Wyróżniony obraz: Bloomberg