„To zupełnie inna technika niż czołgi typu radzieckiego, to tak, jakby ktoś przesiadał się z trabanta do mercedesa” – zauważył węgierski pułkownik.

István Resperger był gościem programu Exclusive na kanale You Tube ATV. Pułkownik najpierw wypowiedział się na temat ukraińsko-rosyjskiej sytuacji wojennej, w której powiedział: Bahmut, który jest w centrum obecnych starć, otrzymuje zaopatrzenie tylko z jednego miejsca – po upadku Soledaru na północy – więc Rosjanie powinni teraz skup się na odcięciu również innej trasy. Jeśli to się powiedzie i miasto upadnie, mogą ruszyć w kierunku Kramatorska, ale nie będzie to łatwe - ostrzegł. ponieważ tereny wiejskie w tej części Donbasu są pagórkowate,

a 250-metrowa różnica poziomów może znacząco pomóc Ukraińcom.

Resperger powiedział też, że twierdzenie Jewgienija Prigożyna, że ​​wszystko dzięki Wagnerowi, jest przesadą, ale faktem jest, że armia najemników odgrywa poważną rolę w walkach w Donbasie, gdzie poborowi z więzień są wysyłani naprzód, a po nich no cóż- wyposażeni, zawodowi najemnicy przeprowadzają operacje wojskowe.

Po obu stronach 7-800 zabitych i 2500-3000

— powiedział pułkownik, mówiąc o stratach. W programie znalazły się także wiadomości tygodnia: wysłanie niemieckich lampartów na Ukrainę.

Z pomocą Ukraińcom mogą przyjść dwa bataliony niemieckich czołgów Ale kiedy?

W programie powiedziano: w Leopardach wszystko jest napisane po niemiecku, a ponadto jest to zupełnie inna technika niż w czołgach typu radzieckiego,

to tak, jakby ktoś przesiadał się z Trabanta do Mercedesa”.

Ponieważ dla jednego czołgu potrzebne są trzy zmiany, do obsługi Leopardów przybywających na Ukrainę trzeba przeszkolić mniej więcej co najmniej tysiąc osób. Resperger powiedział: najkrótszy czas na szkolenie to dwa miesiące, a większość Leopardów - poza polskimi Leopardami, które chcą wcześniej przekazać Ukraińcom - zostanie dostarczona przez kraje europejskie w lutym-marcu, więc Ukraińcy można z nich korzystać najwcześniej w maju.

„Problemem jest wyszkolenie dowódcy i przełożonego. To nie jest tak, że zamierzam usiąść i opanować to. W krajach zachodnich operatorzy ćwiczą, dopóki nie osiągną 90-procentowego prawdopodobieństwa trafienia w systemie symulatora. Tylko wtedy mogą siedzieć w czołgu i strzelać z niego, bo amunicja należąca do Leoparda kosztuje 1 milion forintów” – powiedział István Resperger.

Zdjęcie: Csaba Krizsán / MTI