Chociaż debata wokół fabryki baterii w Debreczynie wydaje się być kwestią ochrony środowiska, tak naprawdę inwestycja jest atakowana ze względu na nasilającą się konkurencję gospodarczą – stwierdził w niedzielę w poście wideo na Facebooku sejmowy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Zdaniem Csaby Dömötöra „noga konia wystaje”, bo „ich problemem” nie jest to, że powstaje fabryka baterii, ale to, że węgierska lewica przyłącza się do tej kampanii. On dodał,

jedyną rzeczą gorszą od tego byłoby otrzymanie za to pieniędzy za granicą, powiedzmy w dolarach.

Polityk przypomniał, że nowe przepisy UE kierują produkcję samochodów w kierunku samochodów elektrycznych. Oznacza to, że zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej od 2035 roku na unijny rynek będą mogły trafiać wyłącznie pojazdy zeroemisyjne. Rozpoczęła się zatem ogromna rywalizacja o moce produkcyjne iw tych latach rozstrzygnie się, gdzie będą dominujące fabryki samochodów elektrycznych. A samochody potrzebują akumulatorów, co oznacza, że ​​fabryk akumulatorów jest znacznie więcej niż obecnie, mianowicie w pobliżu fabryk samochodów.

O ożywieniu branży świadczy fakt, że w Stanach Zjednoczonych w ciągu dwóch lat zapowiedziano budowę 15 fabryk akumulatorów, a wiele z nich działa już w największych krajach Europy, we Francji, Włoszech czy Hiszpanii – kontynuował.

Według niego rywalizacja ruszyła także w regionie. Rumunia i Czechy też chcą uruchomić produkcję, a największa tego typu fabryka w Europie jest w Polsce.

Węgry też przystąpiły do ​​tego konkursu i jeśli inwestycje zostaną zrealizowane, to nawet jako dziesięciomilionowy kraj będą mogły do ​​2030 roku zająć trzecie miejsce w produkcji baterii. Oznacza to wiele tysięcy miejsc pracy i ważne przyczółki w branży przyszłości. Inwestycja CATL w Debreczynie jest częścią tego planu.

Podkreślił, że w tej nowej fabryce powstaną również akumulatory dla rodzimych fabryk samochodów, w tym dla BMW, które inwestuje w Debreczynie. Powstałoby dziewięć tysięcy nowych miejsc pracy, a to oznaczałoby ogromne wpływy podatkowe dla miasta na dziesięciolecia, wskazał, po czym przypomniał:

ta sama firma zbudowała tę samą fabrykę w Turyngii w Niemczech, w miejscu rządzonym przez socjalistów i zielonych, którzy „objęli” całość.

Minister ochrony środowiska argumentował tam za wsparciem inwestycji, że „istotną rolę odegrały możliwości tkwiące w czystej energii. Energia odnawialna jest podstawą atrakcyjnych lokalizacji biznesowych, przyszłościowych miejsc pracy i większego stopnia ochrony klimatu. Tu, w Turyngii, jesteśmy na dobrej drodze”.

W związku z tym Csaba Dömötör zadał wreszcie pytanie: co oznacza czysta energia, przyszłość i miejsca pracy w Niemczech, dlaczego w Debreczynie mówi się, że to niszczy środowisko?

źródło: Origo

Wyróżniony obraz: MH