Ktoś mógłby mu powiedzieć, że przeciwko trzem milionom Węgrów nie można budować, można tylko niszczyć. Czy taki jest cel?

Słuchając jego przemówienia trudno pozbyć się myśli, że nieustępliwość tego człowieka to nic innego jak odwieczna nieustępliwość nazistów i bolszewików; fanatyzm zrodzony z głębokiej nienawiści, pozbawiony racjonalności i człowieczeństwa.

Przywódca DK kieruje się tym samym przekonaniem, które dokonywało eksterminacji dobrze zdefiniowanych grup ludzi na podstawie rasy w przypadku jednego systemu totalitarnego i klasy w przypadku drugiego.

To, co głosi, głosi według tej samej zasady: według niego 2,5-3 mln ludzi na Węgrzech jest dziś winnych, bo głosowali na rząd. I za to ci ludzie powinni się wstydzić.

Nie chcę go tutaj cytować, jeśli chcesz, możesz ponownie obejrzeć godzinną paradę – nikt nie powinien pytać, dlaczego była transmitowana na żywo przez HírTv – ale chciałbym podkreślić dwa akapity:

"Kto mówi, że przyszłość szkoły, długość list oczekujących, tworzenie fabryk baterii to nie są sprawy polityczne, ten nie chce pokonać, tylko przekonać Fidesz, a kto chce przekonać Fidesz, chce zatrzymać Fidesz" powiedział Gyurcsány.

„A system można wymienić tylko wtedy, gdy zmierzymy się z całością. Nie ma trzeciej drogi: albo z nim, albo przeciwko niemu. Jest tylko jedna słuszna postawa: całkowita opozycja wobec rządu” – dodał, wysyłając jednocześnie wiadomość do zwolenników Fideszu, bo według niego wspieranie tego systemu to coś więcej niż przestępstwo: to hańba.

„Wstydźcie się” – powiedział do 2,5-3 milionów ludzi.

Mówił też o tym, że nie uważa swojej partii za opozycję Fideszu, ale za jej przeciwnika.

Przypuszczalnie chciał powiedzieć wróg zamiast przeciwnik, więc być może jest jakiś sens w rozumowaniu, które również cierpi z powodu innych błędów logicznych. Cóż, to głupiec, który szuka logiki w nieustępliwości.

I wtedy coś mi olśniło, mniej więcej w dziesiątej minucie przemówienia. Scena niesamowicie przypominająca mentalność przywódcy DK.

I ta mentalność nie dotyczy konstrukcji, bez względu na to, czym się podaje lub w co jest ubrana. Ponieważ ta mentalność nigdy nie skupia się na zadaniu do rozwiązania, ale na osobie wroga. W jego przypadku tej osobie, tej partii i tym 2,5-3 milionom ludzi, którzy wciąż powstrzymują go przed powrotem do władzy - za wszelką cenę. Ta mentalność jest zdolna tylko do zniszczenia, ponieważ nigdy nie definiuje się za czymś, ale przeciw czemuś. W konsekwencji taka mentalność nie może w żadnych okolicznościach prowadzić do pokoju i dobrobytu.

Oto kultowa scena z klasycznego filmu Lista Schindlera (od 2:30 na filmie):

„Herr Kommandant”, mówi żydowski architekt do Amona Goetha, „cały fundament, tak jak jest, musi zostać rozebrany i ponownie zabetonowany”. Jeśli nie, przynajmniej południowa strona baraku bardzo się zapada. Najpierw tonie, potem się rozpada.

"Może jesteś architektem?" pyta Goeth.

- Nazywam się Diana Reiter, jestem absolwentką Wydziału Architektury Uniwersytetu w Mediolanie.

„Ach, więc jest wykształconym Żydem”. Jak sam Karol Marks.

„Untersturmführer” – mówi Goeth do nazistowskiego oficera stojącego obok niego.

"Tak!"

"Zastrzel go."

"Pospiesz się?" oficer jest zdziwiony.

„Herr Kommandant, po prostu staram się wykonywać swoją pracę” – mówi zszokowany architekt.

„Tak, ja i moje”, odpowiada Goeth.

„Ależ proszę pana, on jest odpowiedzialny za budowę!” - kontynuuje Untersturmführer.

– Myślisz, że się z nim nie kłócę? mówi Goeth.

- Rozumiem. Pospiesz się.

„Poczekaj, nie zabieraj go nigdzie, zastrzel go tutaj!” - instruuje oficera.

Kobieta zostaje zepchnięta na śnieg, pada na kolana:

– Myślisz, że to jest rozwiązanie? pyta, gdy pistolet jest wycelowany w jej skroń.

„Może masz rację”, odpowiada mu Goeth, po czym Untersturmführer pociąga za spust.

„Zburzyć to, ponownie zabetonować i zbudować” — mówi Goeth, po czym odwraca się, ale odpowiada: „Tak jak powiedziała dziewczyna”.

Wyróżniony obraz: StockPhoto