György Soros, po zrujnowaniu różnych krajów, zrujnowaniu waluty i budżetów różnych krajów, zarobieniu miliardów na różnych spekulacjach giełdowych i wszelkiego rodzaju psotach, więc po tych wszystkich dziesięcioleciach działalności, pewnego pięknego dnia wstał i mianował się filantropem. Innymi słowy, dla ludzi.

Cóż, to jest nasz filantrop, nasz filantrop, napisał długi esej w 1993 roku, czyli dokładnie trzydzieści lat temu. Nosi tytuł Nowy porządek świata jest przyszłością NATO. Mówi w nim o upadku dwubiegunowego świata, rozpadzie Związku Sowieckiego, całkowitym zwycięstwie Stanów Zjednoczonych Ameryki, ale to sprawia, że ​​Rosja nadal jest bardzo niebezpieczna, Rosję trzeba obserwować, Rosji trzeba bronić i dlatego konieczne jest rozszerzenie NATO na wschód. (Tak właśnie stało się później – red.)

Myśląc o tym, nagle formułuje myśl, której istotą jest to, że rozszerzenie NATO w kierunku wschodnim jest bardzo ważne, ponieważ tak naprawdę istnieje tylko jedna realna poważna przeszkoda dla zdolności NATO do działania, a mianowicie, że społeczeństwa zachodnie będą niezbyt dobrze tolerują przywożenie synów do domu w workach na zwłoki z jakiegokolwiek konfliktu zbrojnego. Ale, kontynuuje filantrop György Soros,

Jeśli wprowadzimy mieszkańców Wschodu do NATO i zapewnimy im zachodnią broń, umiejętności techniczne i wszystko inne, to ich synowie wrócą do domu w workach na ciała, a to znacznie zwiększy i zwiększy potencjał militarny NATO.

Tak myśli filantrop.

Cały artykuł opublikowany w Magyar Nemzet można przeczytać tutaj.

Autor: Zsolt Bayer

Zdjęcie: Hirado.hu