Wiceprzewodniczący komisji zajmującej się procedurą praworządności co miesiąc robi coś, aby wbrew ustawom antykorupcyjnym nie trafiały do ​​naszego kraju unijne pieniądze, w tym środki na odbudowę.

Od czasu rozpoczęcia procedury praworządności Věra Jourová, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej odpowiedzialna za wartości i przejrzystość, jest jednym kompromisu między węgierskim rządem a Brukselą  . Ostatni raz miał do czynienia z naszym krajem w poniedziałek, kiedy uczestniczył w debacie Café Evropa w Pradze z okazji pierwszej rocznicy wojny rosyjsko-ukraińskiej wraz z wybranym prezydentem Czech Petrem Pawłem. „Jesteśmy świadkami niepotrzebnie wyrafinowanej poprawności ze strony europejskich polityków” – powiedziała wówczas Jourová .

Węgry powinny być częściej pociągane do odpowiedzialności, zwłaszcza ze względu na ich stanowisko wobec Rosji i wojny – powiedział wiceprzewodniczący Komisji, który potwierdził, że organ wykonawczy UE będzie kontynuował postępowanie przeciwko Węgrom za naruszenie praworządności.

W niedzielę opowiedział się też za wstrzymaniem węgierskich funduszy unijnych , mówiąc, że Orbán zdradza Unię Europejską. Věra Jourová powiedziała też, że węgierski rząd coraz bardziej oddala się od Brukseli. Komisarz uważa, że ​​premier Węgier i Péter Szijjártó narażają nasz kraj na niebezpieczeństwo, gdy zbliżają się do Rosji w ramach otwarcia na Wschód.

W poprzednim tygodniu kraj nie pozostał bez oświadczenia Jourovej. Podczas gdy afera korupcyjna w Brukseli narastała, Jourová oceniła zachowanie Węgier w przypadku zawieszenia unijnych dotacji . Powiedział, że węgierski rząd złożył obietnicę, ale czas im nie służy, a według niego europejscy podatnicy nie chcieliby, żeby ich pieniądze trafiały tam, gdzie jest problem z rządami prawa.

Przeczytaj cały artykuł Mandinera

cywilne.info:

Mała Vérácska, czeska skorumpowana para, która ponad wszystko kocha węgierskość (pamiętajcie, byli już zatrzymywani pod takimi zarzutami) doskonale wie, czego nie chcą europejscy podatnicy. Bo na co dzień pytają o zdanie obywateli UE w swoich kręgach, prawda? A raczej nie. W przeciwnym razie okazałoby się, że podatnicy nie są zadowoleni z korupcji w Brukseli, nie popierają wojny, a także jest bardzo prawdopodobne, że zdecydowana większość nie zaakceptowałaby nielegalnej migracji lub aberracji LGBTQ. Tym, który zdradza Unię Europejską, jest właśnie kierownictwo w Brukseli, w tym towarzysz Jurová. A Węgry wcale nie oddalają się od Brukseli, wręcz przeciwnie, Bruksela w kosmicznym tempie oddala się od normalności i przyzwoitości.

Och, twój mały dziadek, my mężczyźni też nie będziemy rodzić, nawet jeśli wy, idioci brukselczycy, będziecie do tego dążyć.

Zdjęcie: MTI/AP