Hannah Barnes, wielokrotnie nagradzana dziennikarka BBC Newsnight, znanego programu publicystycznego i wielka specjalistka od wątpliwych i często tragicznych interwencji związanych ze zmianą płci dla młodych ludzi z problemami płciowymi, napisała teraz książkę o procedurach zmiany płci w Londynie lekarze.
Udostępnił już dziesiątki raportów śledczych i informacji, które przyczyniły się do rozpoczęcia przez brytyjską Narodową Służbę Zdrowia (NHS) kompleksowego przeglądu klinik zmiany płci, a także ujawnił dowody, które zostały później wykorzystane w kilku postępowaniach sądowych,
między innymi rodziców, których dzieci miały nieodwracalne zmiany spowodowane przez kliniki zmiany płci i którzy zostali okłamani w tej sprawie.Teraz Barnes poszedł jeszcze dalej i z wystarczającą odwagą napisał książkę o procedurach zmiany płci kierowników i lekarzy londyńskiej kliniki, o tych pospiesznych, bezmyślnych, a w jednym przypadku zagrażających życiu kuracjach hormonalnych i operacjach zmiany płci, które nieodwracalnie zmieniły życie kobiet. dzieci i młodzież.
Nowa 557-stronicowa książka Hannah Barnes („Czas pomyśleć” – „Czas pomyśleć”) wreszcie rzuca światło na, jak pisze Le Figaro, „jeden z największych skandali medycznych ostatnich dziesięcioleci” autorstwa Hannah Barnes.Barnes dzieli się w swojej książce kilkoma relacjami i historiami, takimi jak historia matki, której obsesyjno-kompulsywny syn opuszcza swój pokój tylko po to, by wziąć prysznic, powtarzając to pięć razy dziennie. Po konsultacji w londyńskiej Tavistock Clinic, nastolatka została natychmiast zdiagnozowana jako kobieta przez specjalistów „tylko na nią patrząc”, a następnie została skierowana do endokrynologa (specjalisty od hormonów), aby rozpocząć proces zmiany płci. Chłopiec odmówił leczenia, a później okazało się, że w rzeczywistości był homoseksualistą.
Klinika Tavistock
Państwowa klinika, otwarta w 1989 roku, pierwotnie miała służyć jako ośrodek terapeutyczny dla młodych ludzi, którzy wkraczając w okres dojrzewania mają pytania dotyczące swojej tożsamości seksualnej lub płciowej. W swojej książce Barnes pokazuje między innymi, że kilku pracowników kliniki już w 2005 roku było zaniepokojonych tym, że wielu ich pacjentów, jak w powyższym przykładzie, było natychmiast kierowanych do endokrynologów, którzy ostatecznie przepisali blokery hormonów opóźnić dojrzewanie.
Leki te były pierwotnie zalecane dla osób powyżej 16 roku życia, ale według Barnesa 12-letni chłopiec był leczony tym lekiem w 2011 roku, a 10-letni chłopiec w 2016 roku w Tavistock Clinic. Barnes zwraca również uwagę, że nie są to przypadki odosobnione, wręcz przeciwnie,
w ciągu dziesięciu lat liczba pacjentów leczonych w klinice Tavistock stale rośnie: od 97 w 2010 roku do ponad 2500 w 2020 roku (to wzrost o ponad dwa tysiące procent!).W rezultacie ponad 1000 dzieciom przepisano te blokery hormonalne, z których wiele przechodzi następnie leczenie hormonalne przed pełną operacją zmiany płci. Więc to, co zaczęło się jako wyjątek, stało się głównym kierunkiem kliniki. Szokujące jest to, że lekarze kliniki przepisali to leczenie już po dwóch konsultacjach, bez żadnych kontroli, a nawet konsultacji z innymi specjalistami. Oficjalnie powiedzieli rodzicom, że skutki są całkowicie odwracalne, a później okazało się, że wcale tak nie było, okłamali rodziców po węgiersku.
Depresja, zaburzenia seksualne, osteoporoza (pogorszenie stanu tkanki kostnej), przerwany lub zaburzony wzrost... - lista zaburzeń, jakie powodują takie zabiegi u dzieci, jest przerażająca, pisze Barnes w swojej książce. Ale co gorsza, grupa młodych ludzi stała się szczególnie narażona: pacjenci kliniki Tavistock ponad jedna trzecia cierpiała na zaburzenie ze spektrum autyzmu – a według statystyk ONZ na to zaburzenie cierpi jedna osoba na 160 na całym świecie.
Nadużycia zostały popełnione pod presją ideologii gender
Według Barnesa choroba dzieci była wyraźnie nadużywana, a na podstawie praktyki kliniki można wyciągnąć kilka zaskakujących wniosków. Jednym z nich jest to, że profesjonaliści prowadzący klinikę byli niedoświadczeni i niedbali w swojej pracy.
Jeszcze gorsza jest jednak rola tych organizacji pozarządowych, obywatelskich, które za pośrednictwem kliniki prowadziły wojnę w imię ideologii tożsamości płciowej pod pretekstem pomocy dzieciom z problemami wynikającymi ze zmian tożsamości lub ciała w okresie dorastania. od tego.
Zdaniem Barnesa te ideologie są napędzane frywolnymi i urojeniowymi teoriami na temat płci."Le Figaro" od razu zaznacza, że książka śledcza Hannah Barnes ma na celu przede wszystkim ujawnienie skandalu medycznego iw żaden sposób nie może być uznana za manifest przeciwko osobom transpłciowym czy transseksualnym - jak szybko stwierdzają jej autorzy.
Jak to ujęli, „ta książka nieodwołalnie rzuca nowe światło na debatę, która od wielu miesięcy porusza nasze społeczeństwa na temat tego, czy ośmielanie się krytykować, a nawet kwestionować wyżej wymienione metody leczenia i ich szerokie rozpowszechnianie, jest„ transfobią ”. .
Nie ulega wątpliwości, że w swojej książce dziennikarka poświęca miejsce także osobom, którym zmiany poważnie pomogły. Jednak te wyznania nie przesłaniają tego, że jest to kwestia politycznego wykorzystania choroby psychicznej, która dotyka część populacji, w taki sposób, aby leczenie tej choroby dotyczyło jak największej liczby osób, służąc w ten sposób ekstremalnej polityce tożsamościowej, a nawet brudnym interesom finansowym (koszty interwencji mogą wahać się od 20 000 euro do setek tysięcy euro).
Wyróżniony obraz: Pixabay