Na razie w Hódmezővásárhely nie ma słowa, by administracja Márki-Zay wycofała podatek gruntowy, mimo że petycję przeciwko niegrzecznemu żartowi podpisało już ponad sto tysięcy osób. Według Zsolta Benkő (Fidesz-KDNP), Márki-Zay celowo karze rolników podatkiem gruntowym, jednocześnie wydając więcej na odroczone inwestycje wizualne, niż spodziewa się dochodów z nieruchomości.

Z naszych dotychczasowych informacji wynika, że ​​burmistrz Hódmezővásárhely, Péter Márki-Zay, nie ma zamiaru cofać poprzedniej decyzji i zamierza w przyszłości pobierać podatek gruntowy, co jest skandaliczne, biorąc pod uwagę oburzenie opinii publicznej – tak władze miasta Przedstawiciel Zsolt Benkő skomentował wiadomość dla Magyar Nemzet, zgodnie z którą ponad sto tysięcy osób podpisało już petycję przeciwko podatkowi gruntowemu. Polityk, który jest także prezesem Stowarzyszenia Ekonomicznego Hódmezővásárhely, wyjaśnił: spodziewał się, że jeśli zostanie uruchomiona ogólnopolska petycja, wiele osób przyłączy się do inicjatywy, więc jej sukces nie jest dla niego zaskoczeniem. Jak powiedział, jako jeden z pierwszych podpisał petycję.

Z drugiej strony Péter Márki-Zay nadal broni tej decyzji i usprawiedliwia się tym, że wpływy z podatków zostaną przeznaczone na cele społeczne. Zsolt Benkő zwrócił uwagę, że administracja miasta nawet nie rozumie, co jest nie tak z rolnikami z podatkiem gruntowym.

Przedstawicielka samorządu z Fideszu poruszyła też fakt, że administracja miasta i urząd bardzo dyletancko podeszły do ​​wprowadzenia płci podatkowej. Według jego słów, 27 stycznia opublikowano zawiadomienie, że właściciele ziemscy muszą złożyć wniosek o deklarację własną do końca miesiąca.

– Jestem przedstawicielem gminy na obrzeżach, jestem też rolnikiem, tyle osób dzwoniło do mnie z oburzeniem. Ludzie nie mieli pojęcia, że ​​muszą płacić właścicielowi gruntu lub użytkownikowi terenu, a jeśli jedno i drugie nie pokrywało się, to jedno i drugie. Chaos został zupełny z powodu niedostatecznych informacji - powiedział polityk partii rządzącej. Według niego podatek gruntowy jest szczególnie skandaliczny, biorąc pod uwagę fakt, że w zeszłym roku kraj nawiedziła historyczna susza, w tym region Hódmezővásárhely. Kukurydza została utracona w całości, w niektórych przypadkach wyrządzając szkody rolnikom o wartości wielu milionów forintów, którzy nadal mają spore kłopoty.- Według Zsolta Benkő, Márki-Zay karze niewielką grupę nowo wprowadzonym podatek.

Burmistrz robi to prawdopodobnie dlatego, że może sądzić, że większość rolników i tak na niego nie zagłosuje. Zamiast wprowadzać podatek gruntowy, prościej byłoby wstrzymać lub przełożyć niektóre inwestycje wizualne, a wtedy znacznie więcej pieniędzy można by przeznaczyć na cele społeczne.

Oczekuje osiemdziesięciu milionów z podatku gruntowego, ale prawie trzysta milionów forintów wydał na upiększenie wieży ratusza, a czterysta milionów forintów na odbudowę starego pola namiotowego w środku miasta.

Do tego ostatniego w zeszłym roku przyjechało 34 turystów – dodał przedstawiciel gminy Fidesz.

Jak pisaliśmy wcześniej, samorząd pod przewodnictwem Márki-Zaya jesienią ubiegłego roku zdecydował, że od 1 stycznia wszyscy lokalni właściciele pól, ogrodów, sadów i winnic muszą płacić podatek w wysokości prawie dziesięciu tysięcy forintów za hektar. W następstwie tej decyzji Związek Węgierskich Spółdzielni Rolniczych i Spółdzielni Rolniczych oraz Krajowa Izba Rolnicza rozpoczęły zbiórkę podpisów pod podatek gruntowy.

W związku z tym Kancelaria Premiera poinformowała, że ​​pod petycją, którą wystosowano w celu ochrony węgierskich rolników, podpisało się już ponad sto tysięcy osób. W komunikacie prasowym napisali: wprowadzenie podatku gruntowego zagraża rolnikom i właścicielom ziemskim w innych lewicowych osiedlach.

Ponad cztery miliony właścicieli ziemskich jest zagrożonych podatkiem gruntowym, jeśli lewica dojdzie do władzy, dlatego organizacje rolnicze i rząd połączyły siły - wskazali.

 

Cywile Info: To stary dowcip, kiedy wujek Kohn wraca do domu na socjalistyczne Węgry, kupuje kawę z automatu w Keleti, ale i tak połyka pieniądze i nie daje kawy. Po chwili twarz starca się rozjaśnia i mówi: sprytny, bardzo sprytny.

To tylko pół żartu. To, co Márki-Zay próbuje teraz w Hódmezővásárhely, lewica wprowadziłaby w całym kraju. Teraz testują, jak duży jest opór, a potem użyliby tej broni na żywo. Powiedzmy, że można z niego zebrać tyle pieniędzy, ile UE wstrzymuje teraz. To ponad 5000 miliardów, biorąc pod uwagę obszary produkcyjne.

Innymi słowy, wiele cieni, które teraz mają rząd, jest rzutowanych. Znane podwyżki podatków, zaciskanie pasa, poślizg pieniądza. Rolnicy i tak nie są nasi, - uważają, że większość z nich miała przodków, którzy byli kułakami. Następnie zamieść strych!

Dobrze, bardzo dobrze!

Źródło: naród węgierski

Wyróżniony obraz: Fcaebook