Podczas gdy David Pressman, ambasador USA, skarżył się Blinkenowi na „wyjątkowo antyamerykańską” retorykę naszego kraju, te oskarżenia są powszechne w amerykańskiej prasie liberalnej: „ktokolwiek krytykuje Demokratów, atakuje Amerykę”. Jak widzi nas ktoś, kto najpierw słucha, a dopiero potem ocenia? Balázs Náray zapytał Sheę Bradley-Farrell, dyrektor Counterpoint Institute w Waszyngtonie, gościnnie badacza w Centrum Praw Podstawowych, w programie Vasárnapi Újság Kossutha Rádió.

– Masz własne wrażenia z Węgier poprzez własne doświadczenia i ostatnią wizytę. Co więcej, ma teraz stały i oficjalny związek, ponieważ jest pracownikiem naukowym w Centrum Praw Podstawowych. Jaka jest Twoja główna idea i spostrzeżenie na temat Węgier, a jako naukowiec w instytucie analitycznym, na czym się skupiasz i jak przyczyniasz się do pracy tej instytucji?

– Mogę podsumować moje odczucia co do Węgier, mówiąc, że naprawdę kocham ten kraj. To była moja trzecia ostatnia podróż i świetnie się tutaj bawiłem. Ten kraj przypomina mi Amerykę, w której dorastałem i która była moim krajem w latach 80., kiedy więcej uwagi poświęcano rodzinom, wolność słowa była dana, a rząd jeszcze jej nie tłumił. Książka, którą przygotowuję do napisania dla Centrum Praw Podstawowych, będzie dotyczyć suwerenności narodowej Węgier, tożsamości narodowej i kultury. Uważam, że są to bardzo ważne pytania, ponieważ moim zdaniem Węgry są dziś przykładem wolności dla Europy.

To ważne, że w sytuacji między Rosją a Ukrainą Węgry powiedziały: nie mogą poprzeć wszystkich sankcji Unii Europejskiej, tylko dlatego, że zmiażdżyłyby one gospodarkę kraju. To rozgniewało nasz rząd, amerykański i Unię Europejską. W ten sposób otrzymują wiele obelg, a także możemy mówić o tym, że wstrzymują pieniądze od kraju.

Kolejnym powodem, dla którego Stany Zjednoczone i Unia Europejska są wściekłe, jest trzymanie treści LGBTQ poza szkołami. Ale tu znowu chodzi o kwestię suwerenności narodowej, o decyzję większości obywateli. I to jest kluczowe pytanie.

Kiedy tam byłem, widziałem plakaty mówiące, że 97 proc. I to jest właśnie – słowo narodu – podstawa suwerenności narodowej, wola narodu węgierskiego. O tym będzie moja książka. I jest jeszcze jedna ważna rzecz, którą staram się przekazać Amerykanom i Europejczykom w mojej książce: chcę, aby zrozumieli, że Węgry naprawdę wiedzą, co to znaczy utracić wolność, ponieważ do 1991 roku znajdowały się pod okupacją Związku Radzieckiego, bo około 45 lat. Próbuję to powiedzieć ludziom, którzy nazywają Viktora Orbána fanem Putina. Byłem w Domu Terroru i nic nie jest dalej od tego niż fandom Putina. Myślę, że to po prostu kwestia zachowania własnej wolności. Myślę, że widzą to bardzo mocno, bo od odzyskania wolności minęło zaledwie 30 lat.

– Jeśli chodzi o sankcje, to tutaj zawsze pojawia się pytanie, naprawdę ważna sprawa, a mianowicie przed kim przede wszystkim odpowiada wybrany lider polityczny. Wobec własnych obywateli, czy ogólnie globalnie?

„To bardzo ważny punkt”. Viktor Orbán powiedział też ostatnio, że „Węgry są pierwsze”. Joe Biden powinien również odnosić się do Ameryki w taki sam sposób, w jaki „Ameryka jest najważniejsza”. Nie chodzi o izolowanie się czy brak troski o inne kraje. Stany Zjednoczone rozprowadzają najwięcej pomocy humanitarnej na świecie, ale widziałem też, co Wy, Węgrzy, zrobiliście dla uchodźców na Ukrainie. W zeszłym roku odwiedziłem ośrodki dla uchodźców, do których trafiało poważne wsparcie finansowe. Dzieci i dorośli, a także psy i koty przybywające z ludźmi były przyjmowane z wielką troską i troską. A więc: widziałem troskę. Jest duża różnica między odcięciem się od świata a powiedzeniem jako suwerenny naród: pewnym rzeczom mówimy nie.

I to jest właśnie problem z obecną administracją Bidena w Stanach Zjednoczonych, że z jakiegoś powodu Ukraina jest pierwsza dla rządu.

Cały artykuł z Hirado.hu można przeczytać tutaj

Zdjęcie: Szilárd Koszticsák