Do Węgierskiej Izby Lekarskiej nie przystąpiło piętnaście tysięcy lekarzy - wynika to z danych własnych organizacji. Sekretarz Stanu ds. Zdrowia Péter Takács zwrócił uwagę na fakt, że izba lekarska zdegradowała wiele osób, mimo że wyraźnie przeciwko temu protestowały.

Rząd nie miał zamiaru zlikwidować Węgierskiej Izby Lekarskiej (MOK), dlatego uważa za obojętne, że większość lekarzy dobrowolnie wróciła do izby, powiedział Atv.hu Péter Takács. Sekretarz stanu ds. zdrowia został zapytany po posiedzeniu Ludowego Komitetu Opieki Społecznej, czy fakt, że 15 tys. osób nie wróciło do MOK, można ocenić jako sukces, czy porażkę.

– Znam wielu kolegów, którzy choć nie zgadzają się z celami i metodami obecnej prezydencji, są członkami izby od trzydziestu lat i wrócili do izby lekarskiej. Właściwie nie przywiązuję do tego żadnej wagi – oświadczył.

Péter Takács poinformował też, że otrzymał wiele maili z oburzeniem, że lekarze nie zgadzają się z obecnym prezesem izby.

Był ktoś, kto tak bardzo nie zgadzał się z obecną prezydenturą, że nie zadowalał się biernym niewjazdem, ale go odesłał, nie chce wejść. Otrzymałeś e-mail z podziękowaniami w celu potwierdzenia członkostwa

- przypomniał sobie dziwne zdarzenie.

Pełny artykuł Magyara Nemzeta można przeczytać tutaj.

Zdjęcie: Tamás Unger