György Budaházy był gościem Zsolta Jeszenszky'ego HírTv Politikai Hobbista , gdzie powiedział, że krwawa jesień 2006 roku to nie nadużycia policji, ale terroryzm.

Budaházy wspominał, że po brutalnych akcjach policyjnych rzeczywiście znaleźli się tacy, którzy zastosowali bardziej radykalne środki wobec ówczesnego państwa terrorystycznego.

Według niego w 2006 r. rząd przeprowadzał terror za pośrednictwem policji, a często brutalne odpowiedzi, których udzielali, były zaszyte na ich szyjach i nazywano ich terrorystami.

„To był terroryzm, seria aktów masowej przemocy wobec jednostek w celu zastraszenia ludności, a jesienią 2006 r., a nawet później, wszystkie demonstracje zostały brutalnie rozproszone, jeśli nie tak brutalnie, co maskuje akt terroryzmu , nawet jeśli ktoś został zabity (…) jeśli to była przesada policji, to można to nazwać maksymalnym przekroczeniem oporu

— powiedział Budaházy.

Podkreślił to

teraz panuje porządek państwowy, w 2006 r. panował nieład państwowy, ponieważ reżim Gyurcsány'ego siłą utrzymywał władzę, upadłby, gdyby nie strzelał w tłum.