Przedstawiciele lewicy w Parlamencie Europejskim od lat lobbują, aby Węgry nie otrzymały przysługujących im środków unijnych, które byłyby potrzebne oprócz wielu innych dziedzin na podwyższenie wynagrodzeń nauczycieli. W rozpoczynającej się właśnie nowej serii Origo zbiera wypowiedzi polityków lewicy oddelegowanych do Brukseli na ten temat, które ilustrują, w jaki sposób ich działania znacząco przyczyniły się do wstrzymania funduszy unijnych. W pierwszej części pokazana jest kilkuletnia praca w kopalni pani Gyurcsány, premiera gabinetu cieni partii Gyurcsány'ego.

Choć węgierski rząd wielokrotnie dawał do zrozumienia, że ​​jest zdecydowany na podwyżki płac nauczycieli, posłowie lewicy w Parlamencie Europejskim od lat pośrednio lobbują przeciwko jego realizacji. Do podwyższenia potrzebne byłyby środki unijne należące do naszego kraju, ale oddelegowani do Brukseli lewicowi politycy robią wszystko, by wspomniane środki nie trafiły do ​​rządu, powołując się na tak iluzoryczne powody, jak kwestia praworządności ( które obrócili w nonsens). Tym samym de facto przedstawiciele tęczowej koalicji w Parlamencie Europejskim, którzy zbierają blisko 6 mln HUF miesięcznie, utrudniają poprawę wynagrodzeń nauczycieli i nauczycieli zawodu.

Partia Gyurcsány odegrała znaczącą rolę w tej kopalni, której lwia część przypadła pani Gyurcsány, premierowi gabinetu cieni i przedstawicielowi partii Gyurcsány w Parlamencie Europejskim. Żona Ferenca Gyurcsány'ego przyznała niedawno w rozmowie z Index: robią polityczny kapitał na tym, że należne naszemu krajowi fundusze unijne nie docierają. Na pytanie dziennikarza udzielił następującej odpowiedzi: „Jeśli rząd Orbána robi coś źle, to naszym zadaniem jest powiedzieć, jak zrobilibyśmy to dobrze. Jeśli to jest kapitał polityczny, to tak, my go wykuwamy. Pokazujemy, że istnieje alternatywa” – powiedział Gyurcsány, który wierzył, że gdyby byli u władzy, fundusze UE byłyby już na Węgrzech. Chociaż lewica zwykle obwinia prawicowy gabinet za inflację,

Pani Gyurcsány ujawniła też pół zdania, że ​​doskonale wie: wstrzymywanie funduszy znacząco przyczynia się do wzrostu cen.

Pani Gyurcsány nie ukrywała, że ​​partia Gyurcsány nadal prowadzi politykę wymierzoną w rząd i niekorzystną dla węgierskiej gospodarki, która trwa od kilku lat.

Na przykład w lutym 2021 r. pani Gyurcsány zwróciła się do Komisji Europejskiej o przekazanie środków unijnych gminom zamiast rządu węgierskiego, a także „cywilnym” organizacjom zaangażowanym w działalność polityczną, ale przez nikogo nie wybieranym. - Każdy rząd, który chce sam decydować o wykorzystaniu środków unijnych (...) chce kraść. Dlatego w moim dzisiejszym wystąpieniu poprosiłem Komisję o to

zamiast takich rządów, pieniądze trafiają bezpośrednio do samorządu i organizacji pozarządowych - mówił wówczas Gyurcsány, który podkreślał, że przeznaczone dla Węgier środki na odbudowę zostaną "podzielone między siebie przez Orbánów".

A w październiku 2021 r. pani Gyurcsány wezwała Brukselę do wszczęcia procedury praworządności przeciwko Węgrom, a nawet zagroziła organowi wykonawczemu UE.

– Parlament Europejski czekał do tej pory, pozywa Komisję Europejską, bo ściganie Orbánów za wykorzystanie funduszy unijnych jeszcze się nie rozpoczęło. Od stycznia obowiązuje jednak mechanizm praworządności, czyli procedura, za pomocą której można pociągnąć do odpowiedzialności rządy, które niszczą praworządność i kradną unijne fundusze – tłumaczył przedstawiciel Gyurcsány, który uważał, że

„Czas” rozpocząć procedurę praworządności, która będzie karać nasz kraj. Między innymi uzasadniał to takimi pustymi hasłami, że rząd "bez kontroli niszczy węgierską demokrację" .

Gyurcsány brał czynny udział w tworzeniu zaktualizowanej wersji raportu Sargentiniego przygotowanego pod pretekstem zbadania węgierskiej praworządności oraz raportu Delbos-Corfield. W projekcie opublikowanym w kwietniu ubiegłego roku poproszono o to Komisję Europejską

odstąpienia od zatwierdzenia węgierskiego planu przedłożonego funduszowi odbudowy. Z 230 poprawek pani Gyurcsány zgodziła się na 27. Nic dziwnego, że żaden z tych punktów nie miał na celu ochrony Węgier .

Wniosek zawiera takie zwroty akcji, jak np. to, że Parlament Europejski „z zadowoleniem przyjmuje” decyzję o zastosowaniu rozporządzenia o warunkach praworządności w przypadku Węgier. Ponadto zwrócili uwagę na ryzyko niewłaściwego wykorzystania środków z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Budowania Odporności oraz wezwali KE do powstrzymania się od zatwierdzenia węgierskiego planu.

źródło: Origo

Wyróżniony obraz: EP