Była gwiazda Elementary Instinct, Sharon Stone, wspominała pewnego dnia, jak przemysł filmowy potraktował ją po tym, jak poważnie zachorowała.

Przemawiając w zeszłym tygodniu na imprezie The Hollywood Reporter Raising Our Voices, 65-letnia aktorka przypomniała sobie, jak Hollywood odwróciło się od niej po udarze mózgu w 2001 roku.

Na gali Sharon opowiadała o tym, jak zawód zapomniał o niej po wylewie.

„W 2001 roku miałem udar, miałem jeden procent szans na przeżycie, trwało to dziewięć dni. Potem przez siedem lat wracałem do zdrowia iw tym czasie nie miałem absolutnie żadnej pracy”.

Aktorka przyznała, że ​​początkowo nie chciała nikomu mówić, bo bała się dokładnie tego, co stało się później, straciła pracę.

„W pewnym momencie mojego życia byłam wielką gwiazdą filmową. Potem dostałem wylewu i było tak, jakby wszystko, co wcześniej położyłem na stole, stało się niewyraźne”.

To nie pierwszy raz, kiedy Stone znalazł się w klinice w ostatnich latach swojej kariery. Aktorka niedawno ujawniła, że ​​straciła opiekę nad dzieckiem w czasie, gdy jej kariera rozwijała się dzięki roli w Nagim instynkcie.

„Dzisiaj ludzie po prostu rozbierają się do naga na potrzeby filmu, ale wtedy straciłam dziecko przez jedną szesnastą sekundy nagości”.

Stone był dosłownie załamany decyzją sądu, po której został na chwilę przyjęty do kliniki kardiologicznej.

hirado.hu